II edycja Spotkajmy się w Łodzi 04.02.2017 okiem organizatora

Bloguję już kilka lat. Byłam uczestniczką kilku małych spotkań blogerek ale też i tych większych, jak Meet Beauty czy See Bloggers. Pierwszy raz jednak byłam współorganizatorką spotkania dzięki czemu nauczyłam się czegoś nowego. :) Spotkanie o którym mowa to drugie już spotkanie blogerek pod nazwą Spotkajmy się w Łodzi, które odbyło się 4 lutego bieżącego roku czyli dwa tygodnie temu. Główną organizatorką była Sylwia Bogaj czyli Zadbana Mama. Kilka miesięcy temu Sylwia poprosiła mnie o pomoc...i zgodziłam się. Jak to wszystko wyglądało? Co przygotowałyśmy dla naszych uczestniczek?

















Nie byłam na pierwszej edycji wydarzenia, ale z Sylwią znam się już z innych spotkań i było mi bardzo miło, gdy napisała do mnie z prośbą o wsparcie. :) Na spotkanie zaprosiłyśmy 18 innych blogerek. W jaki sposób? Ogłosiłyśmy nabór i czekałyśmy na zgłoszenia - później wybrałyśmy blogerki które zaangażowane są w blogowanie i widać, że lubią to robić, że to ich mała (lub duża) pasja. Niektóre zgłoszenia...odpadały na samym początku. Dlaczego? Skoro pisze się zgłoszenie (podałyśmy co ma się tam znaleźć) na spotkanie blogerskie to chyba oczywistym jest, że jako organizator chcę zajrzeć na bloga - link to mush have takiego zgłoszenia.
Organizacja takiego spotkania wymaga sporo poświęconego na to czasu: to setki jak nie tysiące wysłanych maili, organizacja własnego czasu, rozplanowanie wszystkiego. Dużo oczywiście zależy od tego na ile osób planowane jest spotkanie czy atrakcje przewidziane na spotkaniu.
Naszym zamiarem były: prelekcje, zbiórka charytatywna, integracja i dobra zabawa. Co z tego wyszło?

Wszystko zaczęło się już kilka miesięcy wcześniej. Były momenty radości ale i zwątpienia. Chwile smutku i głupawki - przynajmniej w moim przypadku. ;)
Gdzie? Kto? Po co? Dlaczego?

4 lutego o godzinie 11:00 dwadzieścia różnych blogerek zebrało się w restauracji Tubajka w Łodzi. Bardzo przyjemne miejsce w pięknej okolicy Parku Źródliska. Niedaleko znajduje się łódzka Palmiarnia. Wiosną, latem i jesienią miejsce jest niezwykle urokliwe ale i zimą wygląda bardzo ładnie, zwłaszcza gdy jest dużo śniegu, a tego dnia śniegu nie brakowało. ;)













Oczywiście jako jedna z organizatorek na miejscu byłam już wcześniej, z jedną z uczestniczek oraz jedną z prelegentek - wyjechałyśmy wspólnie spod mojego domu siedząc sobie na ogonie, a właściwie to ja siedziałam Ani na ogonie, próbując jej nie zgubić. ;)
Czy byłam zestresowana? Czy bałam się że coś pójdzie nie tak? Stresu nie czułam (chyba bycie nauczycielką - nawet jeśli nie było to wiele lat doświadczenia a jedynie około półtora roku - powoli sprawia, że takie wydarzenia przyjmuję z większym spokojem i już się tak nie stresuję) choć jakieś tam obawy pewnie gdzieś we mnie siedziały.

Główne sprawczynie zamieszania czyli Sylwia i ja










Nie wypuściłyśmy uczestniczek z pustymi rękami. ;) To tylko część upominków. ;) Było co nosić z samochodów. :D


Chciałyśmy oprócz integracji sprawić, aby dziewczyny posłuchały o czymś ciekawym i nauczyły się czegoś nowego. Dlatego w naszym planie pojawiły się ciekawe wydarzenia, o których za chwilę napiszę. Ponadto zrobiłyśmy zbiórkę charytatywną w formie licytacji - licytacja była otwarta i działała na Facebooku. Udało nam się zebrać kwotę w wysokości 1142 zł. Kwota ta została przekazana na jednego z podopiecznych łódzkiej Fundacji Jaś i Małgosia.


Bo włosy są ważne - prezentacja marki JOICO

Jako pierwsza wystąpiła pani Agnieszka reprezentując markę JOICO. Kto jest obeznany w świecie kosmetyków na pewno słyszał już o tej marce. Sama słyszałam nie raz, ale nigdy jeszcze nie miałam okazji testować ich kosmetyków.
Wykład był bardzo ciekawy - pani Agnieszka opowiedziała nam trochę o samej marce, o tym jakich używają składników w swoich kosmetykach, ale też pokrótce jak dbać o włosy. Dziewczyny nie bały się zadawać pytań i na każde otrzymały odpowiedź. 





Ponadto na chętnych pani Agnieszka zaprezentowała nam działanie prostownicy keratynowej. Sama się nie zgłosiłam bo swoje włosy miałam już wyprostowane (choć one same w sobie są proste ale jednak na wyjścia lubię je doprostować). :p

Otrzymałyśmy również od marki ciekawe produkty i na pewno za jakiś czas o nich napiszę, m.in o odżywko-szamponie w piance, która jest dla mnie totalną nowością, taką dziwną i zabawną zarazem. :) Dodatkowo uczestniczki otrzymały vouchery na zabieg rekonstrukcji włosów z czego się ucieszyłam bo po zimie moim włosom zdecydowanie taki zabieg się przyda. :) Podczas zabiegu spróbuję zrobić kilka zdjęć i opisać później na blogu.









Stemplowe szaleństwo z B. loves plates!

Drugim punktem programu była krótka prezentacja marki oraz krótkie szkolenie ze stemplowania. Kto mnie czyta regularnie też widział niejedno stemplowe zdobienie na moim blogu. Początki bywały trudne, nadal nie zawsze wszystko wyjdzie, ale stemplowanie pokochałam i bardzo ucieszyłam się, gdy Ania (założycielka marki B. loves plates i również blogerka - B. for Beautiful Nails) zgodziła się uczestniczyć w naszym spotkaniu jako prelegentka. Z Anią znamy się już jakiś czas - najpierw tylko wirtualnie, potem również w realu - i cieszyłam się jak głupia gdy B. loves plates postanowiło uczestniczyć w naszym spotkaniu!

Kto Anię zna lub o niej słyszał ten wie, że to wulkan neonowej energii. Zawsze kolorowa, wyróżnia się w tłumie a swoim entuzjazmem zaraża innych. Blog Ani był jednym z pierwszych, które zaraziły mnie do stemplowania. ;)
Ania przyjechała już w piątek i miałam przyjemność gościć ją w swoim domu (no dobrze, w domu moich rodziców ;)). Pamiętam, że rozbawiła mnie stwierdzeniem, że teraz mnie w końcu poznała i wyglądam jak ja - gdy po jakimś czasie założyłam okulary na nos. ;) 



Ania przyjechała z całym swoim arsenałem - ze wszystkimi produktami jakie marka zdążyła już zaprezentować - od lakierów, po płytki, zdrapki i stemple. 







Najpierw opowiedziała krótko o sobie, marce i ludziach zaangażowanych w tworzenie marki. Było zabawnie i wesoło. Ania zdecydowanie nie należy do ludzi, którzy przynudzają. ;)








Ale...to był dopiero początek. Ania przeprowadziła stemplowe szkolenie z podstaw na produktach swojej marki. 
Był krótki filmik, były wiadomości dotyczące tego jak stemplować, co jest nam do tego potrzebne, jakie są techniki stemplowania i jak radzić sobie z niektórymi problemami. Krótko, na temat i z energią. Oraz humorem. ;) 
Ale na tym się nie skończyło. B. loves plates obdarowało wszystkie uczestniczki zestawem do stemplowania (losowy lakier do stemplowania, losowa płytka, 2 zdrapki, stempel oraz gadżety typu przypinki, smycz i długopis) i od razu wzięła dziewczyny w obroty. Jako, że sama podstawy znam to troszkę również pomagałam - zwłaszcza jak zebrać lakier z płytki i przełożyć go na stempel. Dziewczyny zaraziły się energią Ani i było wesoło na sali. Nawet jeśli tylko niektóre z dziewczyn interesują się same paznokciami to była to dla nich ciekawa lekcja i na powstających relacjach czytam, że bardzo im się to spodobało i mają zamiar próbować swoich sił dalej. Ani właśnie o to chodziło! :)




Czas zleciał nam zdecydowanie za szybko, ale dziewczyny choć trochę poznały stemplowanie a sama mogłam znów zobaczyć Anię. ^ ^






Zawartość pokażę następnym razem. ;)





Oczywiście nie samą wiedzą żyje człowiek dlatego był i krótki czas na posiłek oraz pogaduchy w jego trakcie. Część dziewczyn posilała się kremem z białych warzyw a druga część gulaszem z wędzona papryką. Niestety zdjęcia gulaszu nie mam, ale wierzcie mi - był przepyszny! Gęsty, idealnie doprawiony, trochę pikantny - świetnie rozgrzewa zimową porą. Pychota!





Współpraca agencji z blogerami

Następnie zawitała do nas pani Agnieszka - Rzecznik Prasowy Manufaktury w Łodzi. Opowiedziała nam trochę o tym jak wygląda pozyskiwanie blogerów poprzez agencje, jak to wygląda z drugiej strony. Było sporo pytań i myślę, że każda z nas sporo z tego wyniosła. 
Jeśli bloger chce być choć trochę widoczny dla różnego typu agencji to ważne jest aby adres e-mail znajdował się w łatwo dostępnym miejscu (np. na głównej stronie bądź zakładce "kontakt"), ale okazuje się, że to czy napiszemy w informacjach o sobie z jakiej miejscowości albo chociaż województwa pochodzimy również ma znaczenie. Co prawda sama o tym coś tam już wiedziałam sama, ale myślę, że dla niektórych była to całkiem nowa, ważna i interesująca wiadomość. 


Następnie pojawił się deser - szarlotka oraz brownie czekoladowe. To drugie było mega pyszne i jeśli jesteście z Łodzi albo będziecie kiedyś w Tubajce - polecam spróbować!






Tajniki blogowej fotografii


Jako ostatnia wystąpiła Beata z bloga Gasky. Była uczestniczką spotkania i ostatnią prelegentką. Stresowała się, ale nie miała czym bo dziewczyny były zachwycone jej przemówieniem. 
W prosty i jasny dla wszystkich sposób opowiedziała trochę o funkcjach w aparacie (między innymi czym jest ta nieszczęsna przysłona i ISO) ale także sporo o tym jak robić zdjęcia na bloga czy Instagrama. Sama uwielbiam jej zdjęcia i z przyjemnością dowiedziałam się czegoś nowego. :)
Sama sporo ostatnio kombinuję i choć mam stary i nieco uszkodzony aparat (włącza i wyłącza się kiedy mu się podoba - gdy jest włączony) to staram się by zdjęcia na bloga były coraz lepsze i ładniejsze. 
Warto bawić się fotografią i wykorzystać wiele różnych przedmiotów, które każdy znajdzie również w domu.





Myślę, że dziewczyny sporo wyniosły ze spotkania a żywa energia która panowała pobudziła je do dalszej pracy nad blogiem i do blogowania w ogóle.
Sama po tego typu spotkaniach zawsze dostaję niezłego kopa i tysiąc pięćset nowych pomysłów. :)


Cała nasza zgraja, czyli dwadzieścia blogujących uczestniczek plus Ania-prelegentka.



Sylwia Bogaj - zadbana-mama.com.pl
Kamila Olejnik - rainbow-lyll.pl
Paulina Frątczak-Pawłowska - laydymami.blogspot.com
Paulina Wanowska - degustatorka.blogspot.com
Ewa O. - mocem.pl
Małgorzata J. - myou.blog.pl
Beata Sadłowska - gasky.pl
Iga Ł.-J. - zonaelektryka.pl
Marta Ś. - mamawbiegu.pl
Milena M. - kosmetycznepasje.pl
Angelika B. - birginsen.com

Ponadto nie wypuściłyśmy dziewczyn z  pustymi rękoma. Każda otrzymała po kilka toreb z ciekawą, mam nadzieję, zawartością. Jeśli chodzi o to co każda z nas przywiozła (upominki w większości były takie same) to zaprezentuję zawartość toreb następnym razem, być może jeszcze w tym tygodniu albo na początku następnego.


Część zdjęć jest mojego autorstwa - pozostałe dzięki uprzejmości innych uczestniczek z blogów: Birginsen, Maddzik, Laydymami, Kosmetyczne Pasje oraz Myou.

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz