• Home
  • Autorka bloga
  • Profil kosmetyczny
  • Kontakt & Współpraca
  • Polityka Prywatności
Obsługiwane przez usługę Blogger.

iliz

Cześć! Mój urlop powoli się kończy, w sierpniu zaś czeka na mnie sporo pracy. ;) Dziś mam dla Was dwa zdobienia przy użyciu jednego wzoru. Są do siebie podobne...a jednak nieco inne. 
A nazwy? Tak mi się jakoś nasunęły. :)


Oba zdobienia są neonowe, letnie, przykuwające uwagę. Jak zawiozłam brata na zastrzyk to pielęgniarce wpadły w oko (czerwono-pomarańczowe). ;)

Zdjęcia pierwszego zdobienia robiłam dopiero trzeciego dnia, bo te z zaraz po nie wyszły - stąd bardzo delikatnie starte końcówki na kciuku, środkowym i serdecznym (tam był gradient).


Do tego zdobienia użyłam poniższego zestawu:
 - płytka B. loves plates, B.01 geometry is perfect
 - stempla a'la Kand z wymienną gumą od B. loves plates (boska jest!)
 - czarnego lakieru do stempli od B. loves plates, B. a Dark Knight
 - białego lakieru Diadem Cosmetics, F-28 (baza pod gradient) (zabrakło na zdjęciu)
 - neonowo-czerwonego lakieru ORLY, Fireball
 - neonowo-pomarańczowego lakieru ORLY, Tropical Pop
 - top coatu Poshe (zabrakło na zdjęciach)


Na kciuku, środkowym i serdecznym wykonałam gradient, na wskazującym wylądował Tropical Pop a na małym Fireball.


Wyszło soczyście i egzotycznie. A wzór z płytki skojarzył mi się w tym przypadku z labiryntem Minotaura. :p











||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

Jeśli chodzi o drugie zdobienie to na jego pomysł wpadłam robiąc poprzednie. Bo ten wzór kojarzy mi się nie tylko z labiryntem ale i układem scalonym, np. w komputerze. Stąd wyszło...co wyszło. ;)
Znów neony, ale gradient na całości.


Użyłam:
 - płytki B. loves plates, B.01 geometry is perfect
 - wymiennej gumy do stempla od B. loves plates
 - czarnego lakieru do stempli od B. loves plates, B. a Dark Knight
 - żółtego i zielonego neonowego lakieru Lemax (dzbanek)
 - zielonego neonowego lakieru AB Lines, V14
 - białego lakieru Diadem Cosmetics, F-28
 - Seche Vite (top coat)
 - bazy peel-off od Essence (do zabezpieczenia skórek - niestety ideałem przy gradientach nie jest więc i tak musiałam użyć zmywacza :/)
 - gąbeczka od BajSzer, patyczek, pędzelek


Układ scalony co prawda wygląda ciut inaczej. Zieleń zwykle jest mocno intensywna, ciemna, ale przecież porównanie nie musi być idealnym odzwierciedleniem rzeczywistości. ;)











Lubicie takie wariacje? :)




7/30/2015 07:00:00 AM 14 comments
Cześć! Dziś mam dla Was recenzję topu Poshé. :) Wiem, że są różne recenzje tego specyfiku. Jedni wolą Seche Vite, inni jeszcze inne (a jest ich sporo na świecie ;)). Co osoba - to opinia. Ale i ja dorzucę dziś kilka słów na temat tego konkretnego topu. :)

Pamiętam, że gdy pokazywałam zawartość paczki od BajSzer któraś z Was (a może kilka - pamięć zawodzi :p) chciała dowiedzieć się jak sprawuje się Poshé. Ba! Ja też byłam ciekawa bo miałam na niego chętkę i w sumie miałam go zamawiać, ale wyszło inaczej i trafił do mnie drogą współpracy. :)

Zanim jednak zacznę o nim pisać muszę się Wam do czegoś śmiesznego przyznać. Za każdym razem gdy wymawiam nazwę tego topu Poshé mam wrażenie jakbym mówiła: touché (czyt. tusze). Naczytałam się wielu romansideł, naoglądałam sporo filmów (np. o Trzech Muszkieterach) i tak jakoś wyszło...
Wiem, że słowo touché oznacza np. w szermierce przyznanie komuś punktu, zaliczenie ciosu. To też docenienie argumentu rozmówcy.
I wierzcie mi, wymawiam je z podobnym zaakcentowaniem. :D
I w sumie Poshe ma wiele zalet. ;)



Poshé Super-Fast Drying Shine and Gloss, czyli szybkoschnący i nabłyszczający top coat
Rewolucyjna formuła Poshé wykańcza manicure w ciągu jednej minuty. Poshé jest nagradzany w linii pielęgnacji paznokci używanej przez profesjonalistów na całym świecie (tłumaczenie moje więc pewnie kulawe ;)).

Sposób użycia: aplikuj na paznokcie jako base coat albo na mokry/wilgotny lakier. Lakier z tym topem wysycha w ciągu jednej minuty. Aby nadać połysk wystarczy jedna warstwa.

Wolny od formaldehydu, toluenu i DBP (Phthalate).
  • dla naturalnych i sztucznych paznokci
  • nie żólknie
  • nie potrzebna lampa UV czy ciepło
  • niezwykły połysk
  • odporny na odpryskiwanie
  • UV Inhibitor (nie mam pojęcia co to oznacza :p)
Pojemność: 14 ml
Zdatność do użytku: 24 miesiące
Cena: 19 zł u BajSzer
Dostępny np. TU


Skład: Ethyl Acetate, Butyl Acetate, Cellulose Acetate Butyrate, Mineral Spirits, Polisilicone - 2, Diethylhexyl Adipate, Amodimethicone, Isopropyl Alcohol, Benzophenone - 1.


To teraz czas na zabawę *zaciera rączki*. :D

Poshe przychodzi do nas w kartoniku. Na moim nie było nic po polsku, ale to nie problem bo angielski trochę rozumiem, a zresztą od czego jest Internet? ;)
Pojemność identyczna jak u Seche Vite, czyli spora, bo 14 ml. :) Są też miniaturki dla tych którzy chcą je wypróbować, ale nie ma ich wszędzie. Ceny w Internecie (niestety dostępny tylko on-line i to na kilku tylko stronach) są różne i chyba u BajSzer obecnie jest najtańszy.


Pędzelek jest długi i wąski o okrągłej średnicy ale przycięty prosto. Dla mnie idealny! Bo mam wąskie paznokcie. ;) Nabiera odpowiednią ilość produktu i dobrze rozprowadza go na płytce paznokcia. Pamiętajcie aby nie dociskać zbyt mocno (raczej "sunąć" po paznokciu) bo wtedy i rozmazujecie lakier i ewentualne wzorki, jeśli tak jak ja, je uwielbiacie. ;)

Niektórzy twierdzą że Poshe zabiera lakier i brudzi pędzelek. Tak - jeśli lakier będzie bardzo mokry (ma być wilgotny ale nie od razu po nałożeniu koloru kładziemy top coat, tylko np. najpierw malujemy całą dłoń kolorem i dopiero zaczynamy kłaść top, ewentualnie warto jeszcze kilka sekund odczekać). W normalnym przypadku niczego nie rozmaże. 
To tak jak ze stemplami. Jeśli od razu będziemy chcieli po stemplowaniu nałożyć top to wzorki zwykle się po prostu rozmażą. Trzeba chwileczkę zaczekać. :)


Konsystencja jest lejąca się, prawie wodnista. Seche Vite czy Insta-Dri są trochę bardziej gęste, ale nie jest to jakaś kolosalna różnica.

W butelce wydaje się być lekko mętny, ale podejrzewam, że to wina szkła buteleczki.


Producent obiecuje, że po minucie paznokcie będą suche. I właściwie się z tym zgadzam. Ale, warto pamiętać, że jeśli będziemy mieć dużo warstw pod spodem to wysychanie będzie trwało trochę dłużej. Niemniej jednak zwykle po pięciu minutach paznokcie są już mocno suche a po dziesięciu mogłabym iść nawet myć głowę czy samochód a lakier trzyma się idealnie. <3

Dopisać muszę, że jeśli nie chcecie mieć zbyt szybko startych końcówek to podczas nakładania topu trzeba przejechać też po brzegu paznokcia (na jakikolwiek tutorial paznokciowy byście nie zerknęli na YT, będziecie wiedzieć o co mi chodzi).

Co ważne, Poshe nie ściąga mi żadnego lakieru i nie zmienia ich koloru (jak było to w przypadku Seche Vite) i manicure wygląda idealnie. Jestem z niego niezwykle zadowolona i to na bank nie będzie moja pierwsza i ostatnia buteleczka. 
Nie wiem jak będzie zachowywać się pod koniec użytkowania, ale zwykle i lakiery i topy wtedy gęstnieją. Muszę zaopatrzyć się w rozcieńczalnik (do lakierów do paznokci, oczywiście). ;)

Nie używam go jedynie jako bazy. Może kiedyś wypróbuję choć szkoda mi go w tej roli.


Podsumowując, top jest dla mnie idealny. Czyżbym znalazła ideał? ^_^ Zarówno cena, szybkość wysychania, połysk czy aplikacja są na wysokim poziomie.


Pokazuję też trzy zdobienia (przykładowe) które utrwaliłam Poshe (klikając w zdjęcie przeniesiecie się do konkretnego postu).




Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam. ;)

Lubicie Poshe? Znacie? A może jeszcze nie? :)


Robiąc zakupy u BajSzer i powołując się na mojego bloga - dostaniecie gratis. :)


7/28/2015 07:40:00 PM 16 comments
Cześć. Dziś recenzja pięciu rapidografów do stylizacji paznokci, które otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem na allegro BajSzer.


Na wstępie chciałabym napisać że istnieje wiele form stylizacji paznokci. Rapidografy, pisaki do zdobień, pędzelki i wiele wiele innych. Każdy z nich się różni - wyglądem, konsystencją (lub jej brakiem, jak w przypadku samych pędzelków), zastosowaniem, ceną.
Rapidografy profesjonalne kosztują ok. 30 zł za sztukę. Niektórzy do malowania wzorków używają też specjalnego pisaka kreślarskiego wraz z tuszem do niego (pisak kosztuje ok. 30 zł, tusz ok. 7 zł). I pewnie kiedyś skuszę się na taki rapidograf kreślarski aby mieć go też do malowania normalnego (nie na paznokciach).
Te, które Wam dziś pokazuję kosztowały ok. 2 zł. W tym momencie tych akurat na stanie nie ma, ale są trochę inne (w kilku kolorach) z jednej strony z podobną końcówką i kosztują 1,79 zł za sztukę więc naprawdę niewiele. Znajdziecie je tu: 1, 2, 3, 4, 5.


Te nie mają nazwy konkretnej marki, pisze na nich wyłącznie Enamel Art 1000. Nie wiem też ile mają mililitrów lakieru, bo tak, w środku jest gęsty lakier.
Trzeba pamiętać aby za każdym razem czyścić końcówkę aby nam nie zaschła. 
Do testów otrzymałam 5 kolorów: czerń, srebro, ciemną czerwień, neonowy róż i neonową zieleń.


Czerń i czerwień mają najbardziej gęsty lakier ale też chyba lekko uszkodzone końcówki do malowania ponieważ wylewa się z nich za dużo lakieru i ciężko nimi coś namalować. Z pozostałymi tego problemu nie mam i fajnie się nimi maluje różne wzorki. Aby wydobyć lakier muszę po prostu delikatnie nacisnąć buteleczkę, która jest wykonana z plastiku. 
Z czarnego i czerwonego lakier wypływa nawet bez dotknięcia. ;) Po prostu taki mają feler, pewnie już na produkcji coś skopano. :p


Ale z uwagi na to, że lakier jest bardzo dobrze napigmentowany i gęsty - nadają się do stempli! Ale...żeby nie było tak lekko, potrzebny jest stempel z twardą gumą bo inaczej nie pobierze się wzór z płytki (próbowałam już kilkanaście razy ;)). Ja akurat taki jeden posiadam choć przydałby się jeszcze jeden, ale większy od tego który mam. Wbrew pozorom, czasem twardy stempel też jest potrzebny. ;)


Czarny i czerwony od razu po wyjęciu igiełki zabezpieczającej (nie wyrzucać ich! - są potrzebne) od razu cieknie lakierem. Mówi się trudno.


Pozostałe trzy nie robią mi tego problemu. :) A i warto dodać, że można te postawić, bo mają stojaczek na końcu jednej części. ;)


Przygotowałam też zdobienie z użyciem neonowych i srebrnego. Miałam jeszcze dwa zdobienia, ale jedno przez przypadek usunęło mi się z dysku a drugie było za bardzo rozmazane (za szybko zaczęłam nakładać top coat).

Co ważne, przy rapidografach albo nie nakładach już top coatu albo czekasz nawet ok. 20 min zanim go nałożysz. Inaczej się rozmaże i efekt nie będzie zadowalający (no chyba że na takim nam zależy). To chyba największa ich wada, bo ten gęsty lakier po prostu długo schnie. 
Na mani które zrobiłam nie nakładałam już topu bo efekt podobał mi się i bez niego. :)
Oczywiście jak to ja - nałożyłam lakier bazowy który raczej nie pasuje do neonowego różu i zieleni, ale efekt końcowy mi się podoba. :D
Wykonałam jedno z prostszych zdobień, czyli linie. cały efekt mógłby przypominać nawet elementy jakiejś flagi. ;) 










Rapidografy spodobały mi się i na pewno jeszcze będę ich używać, także w jakichś zdobieniach na pewno się jeszcze pojawią. :)


I jeszcze efekt na wzornikach - stemple z lakieru z tych rapidografów. Są niechlujne (zwłaszcza czerwony) ale chodziło mi o pokazanie tylko, że da się nimi stemplować. ;)



Znacie takie wynalazki? :)

7/26/2015 09:23:00 PM 27 comments
Newer Posts
Older Posts
  • W Strefie Azji
  • KOLORÓWKA
  • MANICURE
  • NAILART
  • BTS

About me

IMG-7958
Witaj na moim blogu, moim małym kawałku świata.
Mam 32 lata i pasjonuje mnie stylizacja paznokci, poznawanie kosmetyków do makijażu oraz pielęgnacji, w tym pielęgnacja azjatycka.
Zapraszam Cię do przeglądania zawartości bloga i zadawania pytań. :)


Social Media

Archive

  • ►  2022 (8)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2021 (7)
    • ►  lipca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2020 (6)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2019 (10)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2018 (49)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2017 (171)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (7)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (16)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (23)
    • ►  lutego (23)
    • ►  stycznia (30)
  • ►  2016 (248)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (25)
    • ►  października (29)
    • ►  września (20)
    • ►  sierpnia (19)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (18)
    • ►  maja (15)
    • ►  kwietnia (17)
    • ►  marca (23)
    • ►  lutego (23)
    • ►  stycznia (29)
  • ▼  2015 (255)
    • ►  grudnia (28)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (14)
    • ►  września (18)
    • ►  sierpnia (14)
    • ▼  lipca (25)
      • W labiryncie | Układ scalony
      • Poshé - i lakier schnie
      • Tanie rapidografy do stylizacji paznokci od BajSze...
      • Serum do paznokci i skórek MaxRepair od Evrēe
      • Wyprzedaż na blogu
      • Och Marilyn...
      • Folie transferowe od BajSzer
      • Floral foil transfer...
      • Ziaja, ulga. Płyn micelarny. Demakijaż. Oczyszczanie.
      • Na plaży, na plaży fajnie jest... ORLY Tropical Po...
      • Tak było, tak jest, a co będzie? Mała refleksja z ...
      • Krótkie paznokcie też mogą być piękne! Neonek i ho...
      • Wish lista ze sklepem dresslink.com
      • Przedłużenie czasu trwania konkursu do 5 sierpnia !
      • Morska bryza...
      • Planeta Organica: balsam do włosów z organicznym o...
      • Zwariowałam, oszalałam, zawirowałam... ;)
      • Na uporczywy brokat...klipsy nie tylko do hybryd
      • Otwarcie STENDERS w Łódzkiej Manufakturze
      • My Secret, Hot Colors: Shake Colors & Revolt Again...
      • Opieprzyłam paznokcie....czyli o marmurkowych Lema...
      • Summer Sunset on the Beach. | Tutorial.
      • Kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie okresu l...
      • Jasne podkłady w mojej kosmetyczce. Które z nich s...
      • TAG: Wakacje z Blogerkami
    • ►  czerwca (21)
    • ►  maja (20)
    • ►  kwietnia (29)
    • ►  marca (25)
    • ►  lutego (24)
    • ►  stycznia (14)
  • ►  2014 (110)
    • ►  grudnia (16)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (13)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (13)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2013 (56)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (13)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (8)

Obserwatorzy

Popularne Posty

  • Holograficzno-brokatowe naklejki na paznokcie i Eveline miniMAX 136
    Dziś trzyczęściowy post: dwie krótkie recenzje i "zdobienie". ;) Głównym bohaterem jest lakier Eveline oraz naklejki do paznokci, ...
  • 3 kosmetyki od Ingrid Cosmetics: paletka cieni Matt and Glam, płynny rozświetlacz Silver i błyszczyk do ust
     Dziś przychodzę z recenzją paletki cieni, rozświetlacza i błyszczyka do ust marki Ingrid Cosmetics .
  • Sophin 202, czyli fuksjowo-magentowe rozproszone holo | Biała geometria rapidografem
    Dzisiejszego dnia, a właściwie jego końcówki ;) mam dla Was recenzję i swatche przepięknego lakieru holograficznego marki Sophin . Dodatkowo...
  • Pierścionkowe paletki do malowania na paznokciach: B. loves plates kontra Born Pretty Store
    Dziś chciałabym Wam przedstawić dosyć zabawny, ale interesujący gadżet. Okazało się, że w niemal tym samym czasie otrzymałam dwa, więc opisu...
  • Marzycielska paletka cieni do powiek Nabla Dreamy | recenzja | swatche
    Czasami są kosmetyki które są trochę droższe od tego co zazwyczaj kupujemy ale chcemy je mieć i kupujemy. Tak właśnie miałam z paletką Nabla...

Translate

Created with by ThemeXpose