• Home
  • Autorka bloga
  • Profil kosmetyczny
  • Kontakt & Współpraca
  • Polityka Prywatności

iliz

  • W Strefie Azji |
  • KOLORÓWKA |
  • MANICURE |
  • NAILART
  • | BTS
Do demakijażu zawsze używałam wacików kosmetycznych, ale jakiś czas temu trafiłam w Rossmannie na gąbeczki do demakijażu Calypso i...zaciekawiły mnie :) Jako, że nie są zbyt drogie, bo kosztują mniej niż 5zł (czyli równowartość 1,5 opakowania wacików kosmetycznych - tych tańszych) zakupiłam je. I muszę powiedzieć, że to ciekawy gadżet.


W opakowaniu są dwie gąbeczki z dziurkami przez co wyglądają trochę jak spłaszczony ser szwajcarski ;) Po otwarciu okazuje się, że gąbeczki nasączone są jakimś tonikiem przez co nie robią się suche.
Są delikatne dla oczu i wystarczy nasączyć je micelem lub tonikiem lub mleczkiem i zmywamy. Wygląda to tak jak w przypadku wacików kosmetycznych. Po zmyciu makijażu myjemy je - niestety tusz do rzęs nie chce się z nich całkowicie zmyć - przez co robią się szarawe i nie wyglądają już tak ładnie. Ale wciąż są dobre do użytku.

Na drugi dzień gąbeczka może zrobić się strasznie sucha i twarda - można ją wtedy złamać - ale wystarczy nasączyć je wodą i voila! - gąbeczka gotowa do użytku.



Na zdjęciach dla porównania - nowiusieńka i używana gąbeczka. Kiedy gąbki wysychają stają się mniejsze - ale to normalne. 

Ja je polubiłam. Używam ich zamiennie z wacikami.

To także fajny gadżet podczas wyjazdów. Nie trzeba brać mnóstwa wacików - wystarczy jedna gąbeczka :)

Ma ktoś? Poleca?





U niissley90 trwa rozdanie rosyjskich kosmetyków - mnie strasznie ciekawią te LoveMeTooOrganic??? (chyba dobrze to napisałam?) i balsam przeciw wypadaniu włosów.
Może się uda :)
Rozdanie u niissley90

wtorek, października 29, 2013 7 komentarze
Witam :)
Miałam zająć się dziś generatorem rozwijalnego menu i pomysłami na kolejne posty, ale niestety pewne przykre zdarzenie uniemożliwiło mi to :( Ech...

Dziś przychodzę do was z postem o tanich cieniach do powiek MIDIE - post miał ukazać się wczoraj, ale jakoś tak wyszło, że zbyt długo zagrałam się w Simsy ;)
sobota, października 26, 2013 4 komentarze
Cześć!
Dziś troszkę z innej beczki, choć dotyczy to tematyki bloga. A właściwie włosów. 
Od czasu kiedy zaczęłam swoją przygodę z włosomaniactwem, choć stuprocentową włosomaniaczką nie jestem ;) czyli gdzieś od grudnia 2012/stycznia 2013 zaczęłam inaczej spoglądać na swoje jak i innych włosy. 

Kiedy jestem w sklepie, kiedy jestem na mieście, w szkole na studiach i w innych miejscach rozglądam się i przyglądam włosom innych ludzi, zwłaszcza dziewczyn i kobiet. 
Niektóre włosy są naprawdę wspaniałe i można tylko takich pozazdrościć, choć do niektórych wyników można dojść samemu z pomocą różnych włosowych trików i kosmetyków. 
Czasami jednak widzę jakieś włosy i myślę sobie: "Mogłaby zacząć olejować włosy, bo jej loczki o ile teraz można nazwać to loczkami (raczej strzałem pioruna we włosy) wyglądałyby o wiele lepiej", "jej włosom przydałoby się spotkanie z nożyczkami" i wiele innych.

Wiem, że do doskonałych włosów mi daleko, ale zauważyłam znaczną różnicę w ich wyglądzie od marca 2013 do dnia dzisiejszego i wiem już, że odpowiednia pielęgnacja (metodą prób i błędów) może zdziałać cuda. 

Tego co najbardziej teraz żałuje to obcięcia na krótko włosów w 2012 roku. Gdybym ich tak drastycznie nie podcięła nie bałabym się teraz obciąć 5cm włosów albo ciut więcej niż obecnie (bo znów stałyby się krótkie). Nie wiem co strzeliło mi wtedy do głowy. Przecież zawsze marzyłam o długich włosach - z tymi głupimi przerwami na krótkie. Chyba mylnie wierzyłam, że jak je podetnę to będą o wiele zdrowsze. Zapominałam tylko, a raczej nie wiedziałam o tym, że aby były piękne trzeba o nie odpowiednio dbać, a nie tylko myc szamponem i czasem użyć odżywki. 

Czy też tak czasem macie, że spoglądając na czyjeś włosy chcielibyście podejść do tej osoby i powiedzieć im, żeby zaczęli np. olejować włosy???
wtorek, października 22, 2013 6 komentarze
Dziś recenzja masła do ciała od BeBeauty, które niestety nie jest w stałej ofercie. A szkoda, bo jest całkiem fajne. 

Dopadło mnie przeziębienie :/ Och jak ja kocham taką szarą, ponurą i mglista pogodę T.T



Od producenta
RAJSKA PIELĘGNACJA
Poczuj letnią bryzę na skórze - Masło do Ciała Mango o owocowym zapachu sprawi, że Twoja skóra stanie się aksamitnie gładka. Zawiera masło Shea oraz masło kakaowe, które doskonale pielęgnuje skórę. Witamina E oraz olejek z pestek moreli sprawią, że twoja skóra będzie lśnić naturalnym, letnim blaskiem.


Skład
Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Theobroma Cacao Seed Butter, Glycine Soja Oil, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate, Pentaerythrityl Distearate, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Polyacrylate, Mica, Sodium Stearoyl Glutamate, Parfum, CI 77891, Tocopherol, Methylparaben, Citric Acid, Xanthan Gum, Limonene, Calcium Aluminium Borosilicate, Ethylparaben, Linalool, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Citronellol, Caramel, CI 15985, Hexyl Cinnamal, Silica, Geraniol, Tin Oxide, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol

A co robią tu kolorki? Otóż, postanowiłam od dziś zaznaczać w składach substancje według ich szkodliwości. Bardzo pomocna jest tu stronka www.cosdna.com, która analizuje nam sama skład kosmetyku. Przy okazji może w końcu nauczę się lepiej rozpoznawać składy :)

 Opakowanie
Jak widać na pierwszym zdjęciu opakowanie wykonane z plastiku w kolorach pomarańczowych. Wieczko ma ciemniejszy odcień od spodu. Dól opakowania jest bardziej żółtawy, ale ogólnie opakowanie sprawia wrażenie ciepłe i radosne, tak samo jak górna naklejka. Naklejki trzymają się dzielnie chyba już ze 2 lata (bo tyle czasu już najprawdopodobniej mam to masełko, o ile nie dłużej - ale data ważności kończy się w 2014 roku więc mam jeszcze troszkę czasu hehe).
Słoiczek wydawałby się tandetny, bo taki prosty, ale zamykanie na zakrętkę ma bardzo dobre i wygodne, w dodatku jest dosyć mocne. Kiedy je wykończę na pewno do czegoś mi się przyda ;)

Zapach
Według producenta ma pachnieć owocami, niestety ja tego nie czuję. Ale sam zapach mi nie przeszkadza - taki trochę chemiczny - może wyczuwam lekki zapach mango, ale bardzo bardzo delikatnie.

Wydajność & Konsystencja
Masełka nie używam po każdym myciu więc ciężko mi powiedzieć co do jego wydajności przy częstym stosowaniu. na ogół smaruje się nim przy większych wyjściach z uwagi na połyskujące drobinki jakie zostawia na skórze :)


Co do konsystencji to jest ona zbita i ciężko się wydobywa produkt z pojemniczka. Znalazłam swój sposób: łyżeczką (którą używam do maseczek itp.) wyciągam odpowiednia ilość produktu i rozdrabniam w małej miseczce (plastikowej) aż masło będzie na tyle rozgniecione i wymieszane ;) aż będzie można je nałożyć na skórę. Wiem, że to spory minus, bo trzeba się dodatkowo namęczyć, ale mnie to akurat nie przeszkadza :)


Cena & Dostępność
Niestety nie pamiętam ile za nie dałam. Ale na pewno nie więcej niż 10zł. Dostępne było w Biedronce, ale nie oferują tego masełka w stałej ofercie. Pamiętam, że były też inne wersje :)

Działanie

widać drobinki?

Może nie zostawia aksamitnie gładkiej skóry, ale przy normalnej skórze jest okay. Nie wiem jak wyglądałoby to w przypadku "sucharków". najbardziej podoba mi się efekt połyskujących drobinek, które są malusieńkie i nie wygląda to wulgarnie, ale skóra ładnie wygląda, zwłaszcza w słońcu (nie, nie tak jak "skóra" wampirów z sagi Zmierzch hehe;) ).

Moja opinia końcowa
Całkiem ciekawy produkt, choć napakowany chemią. Nie dla wrażliwców i alergików, ale mojej skórze odpowiada. Kiedy mi się skończy poszukam czegoś ci mi je zastąpi (w rozsądnej cenie), bo bardzo polubiłam się z tymi połyskującymi drobinkami ;)

Ocena
5,5/6

odjęłam 0,5 punkta za zapach 



środa, października 16, 2013 4 komentarze
Krótki pościk z rozdaniem na Sanktuarium Piękna [KLIK]. Do wygrania ciekawe kosmetyki. Próbujcie ;) Wygrywają aż 2 osoby :]


Jeszcze dziś pojawi się nowy pościk o fajnym masełku do ciała.
środa, października 16, 2013 No komentarze
Sposób na loki na opaskę zna bardzo wiele osób, które zainteresowane są tym tematem. Ostatnio na którymś blogu (przepraszam zapomniałam na którym) widziałam sposób na loki na ramiączku od biustonosza. 
I postanowiłam spróbować :D
Znalazłam stare ramiączko i wypróbowałam. założyłam na głowę i wplotłam włosy...


 aaaaaa! nie patrzeć ;) jestem bez makijażu ;)

Wplecione w opaskę włosy spryskałam jedynie własnorobionym sprayem z wody, gliceryny i soku aloesowego.

A rano obudziłam się z barankiem ;)

Kiedy włosy mam proste są coraz bardziej ujarzmione i gładsze, a nawet zauważam, że zaczynają lśnić naturalnym blaskiem. Natomiast kiedy je zaplotę (naturalnymi metodami, jak tą z opaską) są takie suchawe. Znacie jakiś kosmetyki, metodę? która mi z tym pomoże???


A tutaj wieczorne olejowanie kręciołków. Zauważyłam, że olejki wydobywają jeszcze bardziej ich skręt, choć tutaj tego aż tak nie widać. To byłoby fajne gdyby nie tłustawy film który zostawiają olejki.
Znacie może jednak jakiś żel czy coś innego, co podkreśli skręt nie obciążając (i nie zostawiając ich tłustymi) włosów?

Dobranoc :*
wtorek, października 15, 2013 4 komentarze
Mowa tutaj o lakierze Vollare, Hit 372. Dla mnie to szafirowy, brokatowy lakier, który na paznokciach wygląda po prostu cudnie! :D Dziś nie robię normalnej recenzji bo ten lakier dostaje ode mnie całą ilość punktów :]
Mama kupiła go na bazarku za całe 2zł! Jedynym minusem jak mała buteleczka - muszę zapolować na drugą bo strasznie mi się spodobał :D

A tak wygląda w buteleczce...

A tak na moich pazurkach z buteleczką...

 Pędzelek...

 I pazurki...



 Konsystencja bardzo dobra - nie za rzadka, ale i nie za gęsta, pomimo iż to lakier brokatowy. Drobinek są tysiące, ale nakłada się go bardzo dobrze (pomimo iż pędzelek jest wąski), a po wyschnięciu płytka jest gładka i błyszcząca. 
Już 1 warstwa dobrze kryje (na zdjęciach jest właśnie 1 warstwa).
Po 2 dniach zaczynają lekko ścierać się końcówki, ale sam lakier trzyma się świetnie. Z topcoatem końcówki wytrzymałyby pewnie dłużej. 
Lakier rzuca się w oczy ;P Do pracy w biurze czy w banku się nie nada (bo tam na ogół i tak można mieć pomalowane tylko na nude'owe odcienie), ale na imprezę (a nawet na co dzień - jeśli ktoś ludzi) to super lakier.
Zastanawiałam się nawet jak wyglądałby z tymi lakierami nawierzchniowymi świecącymi w ciemnościach (np. "Dark Shine" od Lovely) ;)


Lubicie takie lakiery? Podoba wam się ten konkretny?


piątek, października 11, 2013 5 komentarze
Moich kilka wersji dziennego makijażu, który codziennie wygląda inaczej ;) Rzadko się zdarza abym dwa dni pod rząd umalowała oczy tak samo - albo wybieram inne cienie albo trochę inny nadaje im kształt.
czwartek, października 10, 2013 4 komentarze
Wczoraj post z zakupami, a dziś denko :) To wrześniowe bardzo ubogie ;) Tylko 8 kosmetyków :)
Oby jak najdłużej była tak ładna pogoda jak dziś - ciepła i słoneczna złota jesień :)


Szampony: 
  • Timotei z różą z Jerycha, Moc i Blask - ładny zapach, dobrze oczyszcza, nie plącze włosów, przystępna cena - a w promocji jeszcze lepsza ;) Moje włosy polubiły się z tą serią. Mam jeszcze 3 inne wersje :D
Odżywki:
  • Isana, z filtrem UV, do włosów farbowanych - niska cena, ładnie wygładza i trochę nawilża, przyjemny zapach, wydajna
  • Isana spray, z olejkiem arganowym - przystępna cena, super wydajna, pomaga trochę okiełzać puch, ładny zapach. Myślę że kiedyś do niej wrócę


 Zabezpieczanie końcówek:

  • Biosilk, jedwab do włosów - mało wydajna, opłaca się kupować tylko w promocji, zawiera szkodliwy alkohol w składzie (niektórym mocno przesusza włosy). Używałam rzadko i w końcu udało się we wrześniu dobić do dna, a kupiłam bodajże w kwietniu
  • L'biotica, Biovax, serum A+E - ciekawy dozownik, dostępna w większości aptek, zabezpiecza końcówki (co jest najważniejsze - moim zaszkodziło chyba ostatnie rozjaśnianie i muszę się pozbyć rozdwojonych końcówek - następnym razem jak będę je farbować - sama - to chyba skuszę się na metodę przez olej, ale....ale odbiegam od tematu ^.-), cena dosyć wysoka, ale serum jest wydajne, warto polować na promocje (ja swoją wersję kupiłam w zestawie z maską i dałam wtedy chyba niecałe 17zł)


 Dezodoranty:

  • Nivea, invisible black & white - stara wersja - dobił dna gdzieś w okolicach połowy września. Przystępna cena i łatwa dostępność (drogerie, supermarkety). Czy rzeczywiście nie zostawiał białych śladów na czarnym i żółtych na białym? Z białymi śladami się zgodzę, natomiast z tym drugim już nie do końca - być może u osób które pocą się mało nie ma żółtych śladów na jasnych ubraniach - ja niestety mam z tym problem (czasami z powodu słabej tkaniny). Czy kupię ponownie? Nie mam pojęcia.
Żele pod prysznic:
  • Luksja, Relax, rumianek i lawenda - kupiłam go w trzypaku za grosze (bodajże 6zł). Jest wydajny, przyjemnie pachnie i dobrze oczyszcza nie wysuszając przy tym skóry. Co prawda wolę zapachy bardziej egzotyczne jeśli chodzi o żele pod prysznic, ale ten także przypadł mi do gustu :)


Podkłady:

  • Essence, clear & matt, 02 honey - tani podkład, który nie jest najgorszy jeśli chodzi o krycie i matowienie. Kolor był nawet dobry jeśli chodzi o moją cerę. Niestety zakrętka się popsuła, ale podkład dna sięgnął na początku września. Nie pamiętam czy jeszcze są dostępne (w takiej wersji), ale jeśli ktoś szuka taniego, w miarę dobrego podkładu, to ten się nada.

Pozdrawiam. Jeszcze dziś napiszę drugi post, który opublikuje się jutro sam ;) 
Lyll



środa, października 09, 2013 No komentarze
Witajcie!
Post miał być wczoraj, ale jak weszłam na neta to zalała mnie fala nowych postów i wiadomości na mailach i fejsie i się nie udało ;) Dziś o moich ostatnich zakupach (trochę z września i początków października).


Poczwórne cienie MUA - kupione w Pepco za 9,99zł (kupione jeszcze w sierpniu)
Potrójne cienie Manhattan - kupione w Pepco za 9,99 (smoky z nimi nie zrobimy, ale kolorki są bardzo ładne i neutralne)
Eveline, Art Scenic, korektor - najjaśniejszy, nawet niezły, posiada w sobie delikatne drobinki rozświetlające. Cena: ok. 13zł?
Rimmel, eyeful, kredka do oczu - przyjemna kredka do oczu, ma ładny różowiutki kolorek :) Fajna jako baza pod cienie ale i solo. Kupiłam w Pepco, chyba za 2,50zł ale nie pamiętam dokładnie. Na pewno było to poniżej 5zł
Eveline, Art Scenic, brązowy korektor do brwi - kosztował niecałe 10zł, kupiony na promocji w Rossmannie. Nie najgorszy, choć szczoteczkę mógłby mieć mniejszą.
Cienie Midie (x2) - obie wersje kupione po 2,50zł w "Wszystko po 2,50zł". Kolorystyka na zdjęciu poniżej. Jak na taką kwotę wcale nie są najgorsze i w dodatku mają przyjemny zapach. Jedno z opakowań będzie chyba w mojej torebce w razie awarii ;)


Zakupy w SuperPharm w Manufakturze (Łódź) zaowocowały peelingiem do ciała Joanna Naturia z żurawiną za 3,69zł oraz kremowym mydłem pod prysznic Ziaji za 4,79zł (ma obłędny zapach).

Olejek arganowy z Bielendy kupiony w Naturze za 14,99zł. Zastanawiałam się jeszcze nad wersją z awokado, ale na razie spróbuję tego. 

I znów zakup z SuperPharm (apteka) - sok aloesowy Prima za całe 11,99zł za 1 litr :) Zrobiłam z niego własną mgiełkę do włosów, dodaję co któreś mycie do szamponu i zauważyłam zwiększenia nawilżenia włosów :)


Trzy lakiery z Golden Rose, każdy w cenie poniżej 4zł - nudziak i róż kupione w zastępstwie ukończonych ulubieńców (których już nie ma w sprzedaży, z innej firmy) ale o ile nudziak podbił moje serce o tyle róż nie jest jeszcze taki jak powinien.
I kredka Emily (również z Golden Rose) w kolorze różowym (wciąż szukam odpowiedniego określenia jaki to dokładnie róż) za niecałe 5zł.

 Zakochałam się w drogerii Hebe *u*. Żałuję, że nie mam jej bliżej :( 
Chciałam kupić kamuflaż Catrice (ten najjaśniejszy), ale jak zwykle zostały same najciemniejsze odcienie. 
zakupiłam za to szczotkę do włosów Elite z włosiem z dzika za 23zł (chciałam mieć zamiennik TT i mimo iż jestem z niej zadowolona to ma kilka minusów). nareszcie udało mi się upolować krem antyseptyczny Himalaya za niecałe 7zł i wiem już że to na pewno nie będzie moje jedyne opakowanie :) Plasterki transparentne (ok. 5zł) - nigdy ich za dużo ;) Pędzel flat top z Sense & Body za 12zł - mój taki pierwszy pędzel; ma mięciuśie włosie i jest nawet niezły. Pilniczek do torebki za ok. 5zł. I na koniec eyeliner w pisaku Essence 2w1 za 12zł - chodziłam, chodziłam wokół niego aż wylądował w koszyku ;) I wcale nie żałuję, bo to naprawdę fajny produkt. 

 Wielkie opakowanie maski do włosówKallos Latte w cenie 11,99zł. Naprawde się opłaca. U mnie za małą wersję tej maski zapłaciłam 10zł! Zastanawiałam się jeszcze nad BingoSpa, którą mieli - pewnie jeszcze kiedyś ją kupię.

W dodatku dostałam gazetkę i próbki wkładek Carefree oraz szamponu i odżywki Nivea :D No i oczywiście założyłam sobie kartę Hebe - warto, bo niektóre kosmetyki są wtedy znacznie tańsze. Nawet jeśli nie będę tam za często, to i tak się opłaca :)

Na koniec tusz Rimmel za 17zł i gratis do tego - potrójne cienie :) Kupione w Naturze podczas promocji. 


P.S. Nie ma tu kilku produktów, ale pewnie kiedyś się pojawią (np. w denku), które pojawi się jutro (to wrześniowe, oczywiście - będzie skromne). 


wtorek, października 08, 2013 No komentarze
Witam. Nowy rok akademicki właśnie się rozpoczął. Jutro pierwsze wykłady - jestem ciekawa nowych profesorów ;)

Lekko z poślizgiem, ale pojawia się - wrześniowa aktualizacja włosowa :)

Muszę przyznać się bez bicia, że niestety moje postanowienia co do pielęgnacji włosów na wrzesień nie wyszły mi tak jak planowałam:

  • nie udało mi się olejować włosów tak często (planowałam przynajmniej 3razy w tygodniu) - właściwie przez cały wrzesień olejowane były może z 6 razy - długo byłam mocno przeziębiona i wolałam nie mieć niczego na włosach podczas snu (zwłaszcza, że mieszkam w domku, gdzie na razie ograniczamy palenie w piecu);
  • metodę OMO zastosowałam tylko kilka razy - ciężko mi się przerzucić i w dodatku takie mycie trwa trochę dłużej, a ja staram się myć je szybko ;)
Ale:
  • niemal do każdego spania wiązałam włosy w koczek (lub warkoczowy koczek) - i zaczynam się do tego przyzwyczajać, zwłaszcza, że nie muszę ich rano męczyć aby je rozplatać - żałuje tylko, że nie są dłuższe (wtedy jeszcze łatwiej byłoby stworzyć idealną fryzurkę do spania);
  • kupiłam odżywkę Joanny b/s miód i cytrynę (piękny zapach!) i kilka razy udało mi się jej użyć :)
  • zaczęłam także używać suchego szamponu - troszkę przedłuża mi świeżość włosów i uwaga!: moje odrosty są jaśniejsze :D 

A teraz jak one wyglądają na chwilę obecną te moje kudełki:

Stwierdziłam, że muszę następnym razem poprosić brata aby robił mi zdjęcia z tyłu, bo lepiej widać ich stan (i długość)

Zaczynają przebijać się odrosty (w tej chwili jest to 2cm). Zaczynają się też lepiej układać - tzn. są bardziej proste niż wywinięte co mi się bardzo podoba :) Trochę lepiej u nich z nawilżeniem. Niestety mam sporo rozdwojonych końcówek. Muszę zaopatrzyć się w ostre nożyczki i metodą którą znalazłam na necie trochę się ich pozbyć (zwłaszcza, że są na różnej długości) - przy okazji postaram się je wyrównać (ale nie tak drastycznie jak potrafią to niektórzy fryzjerzy). 


Co stosowałam we wrześniu?
  • Szampony: Timotei z różą z Jerycha, Lśniący Blask; Babydream
  • Odżywki d/s: Garnier Goodbay Damage; Isana jasnopomarańczowa; Garnier UltraDoux, Sekrety Prowansji (morela i olejek migdałowy)
  • Odżywki b/s: Isana w sprayu (z olejkiem arganowym); Shauma spray (różowy)
  • Maski: Garnier Goodbay Damage; Kallos Latte; mix masek i odżywek (1raz w niedzielę)
  • Ochrona końcówek: Biovax serum A+E; Joanna Argan Oil jedwabisty eliksir
  • Oleje: mix (olej rycynowy, oliwa z oliwek, Alterra migdał i papaja)
  • Inne: peeling cukrowy skóry głowy (z użyciem szamponu Babydream)

~Postanowienia październikowe~
  1. Olejować włosy 3razy w tygodniu.
  2. Nakładać maski 2razy w tygodniu.
  3. Pić siemię lniane (od 7 października).
  4. Wcierać kozieradkę w skórę głowy + masaż masażerem (od 7 października) - to będzie akcja na całą rodzinę ;)
  5. Wybrać Capivit A+E do końca.
  6. Spryskiwać włosy wodą z dodatkiem gliceryny i soku aloesowego.
Co do punktu nr 6 to muszę przyznać, że robię to już od tygodnia i zauważyłam, że to im służy (o ile sama woda z gliceryną nie dawała niemal nic, o tyle z dodatkiem aloesu zauważyłam że są coraz lepiej nawilżone).

Od następnego tygodnia zaczynam w domu akcję: "Wcieramy Kozieradkę"! - moi rodzice, młodszy brat i ja (starszy brat w sumie też, ale on u siebie w domu) xD Jestem ciekawa efektów (wiem, że u mnie pojawi się wysyp bejbików i być może trochę się zagęszczą). U młodszego brata będziemy wcierać tylko w skronie - zaczynają robić mu się zakola - a czemu nie na cały skalp? Otóż, on ma strasznie gęste włosy - jego kucyk ma taką grubość jak niemal moje dwa O.o 


__________________________________

P.S. Szczoteczki do twarzy FYB znajdują się tam gdzie pędzle do makijażu i inne akcesoria (w tym henny Delii), ale gdzie dokładnie na sklepie to nie wiem, bo w każdym Rossmannie ich lokalizacja jest trochę inna. 

piątek, października 04, 2013 4 komentarze
Witajcie :)
Dziś o pewnym gadżecie, który kupiłam na początku września. W sumie nie wiem co mnie podkusiło aby ją kupić. Promocja? ;) Kosztowała wtedy chyba niecałe 9zł, a teraz w okolicach 12-13zł. 


Szczoteczka do twarzy For Your Beauty prezentuje się tak:
(moja jest w wersji jasno różowej)


A teraz pytanie. Czy warto było ją kupić?

Zdecydowanie TAK.

Nigdy wcześniej nie myło mi się tak przyjemnie i szybko twarzy. Nigdy jakoś nie przepadałam za tymi wszystkimi żelami, peelingami (a nawet mydłami) i innymi cudactwami. Nie lubiłam kiedy kleiły mi się dłonie i to nakładanie...blee.
Ale teraz mam ten problem z głowy :) Nakładam na szczoteczkę trochę żelu, peelingu albo mydełka (obecnie siarkowego z barwy) i nakładam na wcześniej zwilżoną wodą twarzyczkę okrężnymi ruchami - przy okazji masując buźkę :) Po chwili oczyszczam szczoteczkę pod bieżącą wodą a następnie zmywam pianę z twarzy, wycieram ręczniczkiem i gotowe :D

Przy okazji zauważyłam, że oczyszczając buźkę tą metodą (zwłaszcza kiedy myję mydełkiem siarkowym) wypryski szybciej się goją, a zaskórników jakby ciutkę mniej. 

Dla mnie to gadżetowy HIT ! *u*


Oczywiście nie każdemu może przypaść do gustu, jednak ja ją pokochałam :)

Ma ktoś? A może zastanawia się nad kupnem?



wtorek, października 01, 2013 3 komentarze
Próbuję sił w kolejnym rozdaniu :) Zapraszam również innych. Jeśli ktoś ma tylko fb także może spróbować (do wygrania różne zestawy - w zależności skąd próbujemy). Szczegóły na blogu: Makijażowo


[LINK]


Jeszcze dziś nowy post - właśnie zabieram się za pisanie :)
wtorek, października 01, 2013 No komentarze
Newer Posts
Older Posts

About me

IMG-7958
Witaj na moim blogu, moim małym kawałku świata.
Mam 32 lata i pasjonuje mnie stylizacja paznokci, poznawanie kosmetyków do makijażu oraz pielęgnacji, w tym pielęgnacja azjatycka.
Zapraszam Cię do przeglądania zawartości bloga i zadawania pytań. :)


Social Media

Czego obecnie słucham?

Obserwatorzy

Archiwum

  • ►  2022 (9)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (8)
  • ►  2021 (7)
    • ►  lipca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2020 (6)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2019 (10)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2018 (49)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2017 (171)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (7)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (16)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (23)
    • ►  lutego (23)
    • ►  stycznia (30)
  • ►  2016 (248)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (25)
    • ►  października (29)
    • ►  września (20)
    • ►  sierpnia (19)
    • ►  lipca (18)
    • ►  czerwca (18)
    • ►  maja (15)
    • ►  kwietnia (17)
    • ►  marca (23)
    • ►  lutego (23)
    • ►  stycznia (29)
  • ►  2015 (255)
    • ►  grudnia (28)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (14)
    • ►  września (18)
    • ►  sierpnia (14)
    • ►  lipca (25)
    • ►  czerwca (21)
    • ►  maja (20)
    • ►  kwietnia (29)
    • ►  marca (25)
    • ►  lutego (24)
    • ►  stycznia (14)
  • ►  2014 (110)
    • ►  grudnia (16)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (13)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (13)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (8)
  • ▼  2013 (56)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (7)
    • ▼  października (13)
      • Demakijaż z gąbeczkami Calypso + info o rozdaniu u...
      • Taniusieńkie cienie MIDIE - czy cena równa się jak...
      • #1 Rozmyślania Panny Lyll
      • Spa, masło do ciała od BeBeauty
      • Kto nie próbuje ten nie wygrywa ;)
      • Loczkowato mi ;)
      • O lakierze w którym zakochałam się od pierwszego p...
      • Kilka patrzałkowych makijaży
      • Denko nr 2 [wrzesień 2013]
      • Co ostatnio kupiłam?
      • Aktualizacja włosów: wrzesień 2013
      • Szczoteczka do twarzy FYB - warto kupować?
      • "Biorę udział w konkursie u Makijażowo"
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (8)

Popularne Posty

  • Wootteo nail art | BTS theme manicure
    Kolejne zdobienie paznokcie w klimacie BTS, tym razem mały astronauta i Wootteo, uroczy jegomość stworzony przez najstarszego członka zespoł...
  • 3 kosmetyki kolorowe od Ingrid Cosmetics: paletka cieni, rozświetlacz i błyszczyk.
    Witam ponownie. Dziś wpadam z krótkimi recenzjami 3 kosmetyków kolorowych marki Ingrid Cosmetics. Na zdjęciu widzicie także pędzel o którym...
  • Manicure: delikatnie, ale z błyskiem
    Dziś prezentuję najnowsze bardzo delikatne paznokcie.
  • KOBO, Just Amazing, czyli słówek kilka o paletce która...nie jest już dostępna
    Wierzcie mi nie wiem po co dziś pisze o produktach które nie są już dostępne nawet na allegro. Czyli takie pisanie w przestrzeń, w końcu Int...
  • Zabawy z żelami na neonowym tle | Elisium | Bluesky
    Drugie podejście do Widow Gel, czyli zabawa z żelami. Miałam tutaj fajną długość, w tej chwili tak je skróciłam że ech trzeba poczekać aż o...

Translate

Created with by ThemeXpose