Zdrowe włosy z Hairvity? Nie dla każdego...

Długo zastanawiałam się czy pisać tą recenzję czy nie. Wolę pisać pozytywne recenzje i w sumie jakby się zastanowić to rzadko trafiam na buble lub kosmetyki (i inne) które nie spełniają swojej roli. Jak coś się u mnie nie sprawdza - oddaję mamie lub komuś innemu. Ale żeby nie było, że zawsze u mnie pozytywne lub w połowie pozytywne recenzje - dziś o suplemencie diety, który miał sprawić, że moje włosy będą gęstsze i zdrowsze. Niestety wyszło inaczej...


















Jako osoba o długich, ale niezbyt gęstych (w kucyku mam ok. 6,5 cm) włosach marzę by je trochę zagęścić. Tyle fryzur można wyczarować z gęstszych włosów! U mnie wyglądają....często jak zmokła kura. :p Co z tego, że umiem sobie zrobić warkocz-kłosa jak bez tapiru jest taki trochę smętny. ;) Albo zwykły kucyk, który jest wygodny, ale przypomina smętną kitkę, bo włosów za mało. ;)
Dlatego, gdy znalazłam jeden z konkursów, gdzie można było wygrać Hairvity - zgłosiłam się. Zrobiłam zabawne zdjęcie...i wygrałam.



Tabletek nie zaczęłam brać od razu, dotarły do mnie jakoś w styczniu - dostałam jedno opakowanie, które wystarcza na miesiąc regularnego brania (30 dni). A to zapominałam zacząć, a to miałam różne sprawy na głowie i tak leciało. 
Z cerą problemy mam od wielu lat, mniej więcej połowę mojego życia. Obecnie jest już w lepszym stanie, choć ma też gorsze dni, na ogół przed i w trakcie okresu - czyli mam wówczas tzw. trądzik hormonalny. W pozostałe dni moja cera jest bardziej uspokojona i czasem wygląda całkiem nieźle pomimo swych niedoskonałości.
Tabletki zaczęłam brać na przełomie maja i czerwca, gdy sobie o nich wreszcie przypomniałam. W końcu tyle pozytywnych recenzji o nich czytałam i widziałam sporo zdjęć z ogólną poprawą kondycji włosów. I się zaczęło...

HAIRVITY
suplement diety
ZDROWE WŁOSY OD WEWNĄTRZ Z FORMUŁĄ KOLAGEN + AMINO-COMPLEKS
Hairvity to kompleksowy produkt, którego receptura ukierunkowana jest na wspomaganie zdrowego wyglądu włosów oraz skóry. Zawarte w kapsułkach składniki uelastyczniają i wzmacniają strukturę włosa, powstrzymując ich łamliwość, rozdwajanie i wypadanie (skrzyp polny) oraz wspomagają wzrost włosów (biotyna). [źródło]

Aby suplement dobrze zadziałał najlepiej stosować Hairvity przez m.in 3 miesiące. Hairvity to kapsułki - przyjmujemy po 2 dziennie po posiłku.

Pojemność: 1 opakowanie to 60 kapsułek
Cena: ok. 50-60 zł za opakowanie

SKŁAD
Metylosulfonylometan (MSM), Kolagen, L-cysteina, Glukonian Żelaza (II) (żelazo), Maltodekstryna, Kwas L-askorbinowy (witamina C), Sole Magnezowe Kwasów Tłuszczowych (substancja przeciwzbrylająca E 470b), Celuloza Mikrokrystaliczna (substancja wypełniająca E 460), L-walina, L-leucyna, Ekstrakt ze Skrzypu Polnego DER 8-10:1 (standaryzowany na zawartość kwasu krzemowego 19%), Dwutlenek Krzemu (substancja przeciwzbrylująca E 551), L-lizyna, Amid Kwasu Nikotynowego (niacyna), D-pantotenian wapnia, L-metionina, Octan Retinylu (witamina A), Cyjanokobalamina (witamina B12), Cholekalcyferol (witamina D3), Chlorowodorek Pirodoksyny (witamina B6), Ryboflawina (witamina B2), Chlorowodorek Tiaminy (witamina B1), Kwas Pteroilomonoglutaminowy (kwas foliowy), D-Biotyna

Dlaczego octan retinylu i cholekalcyferol są zaznaczone na czerwono i pomarańczowo a nie na zielono jak reszta składników? Nie jestem ekspertem i sprawdzając składy przeszukuje Internet i on właśnie mi powiedział (po sprawdzeniu kilku portali), że choć te składniki są witaminami to jednak gorszego gatunku.
Ogólnie patrząc na skład to jest naprawdę dobrej jakości - ma wiele witamin, które potrzebne są dla naszego organizmu a czasem nawet dobra dieta nie sprawia, że wszystkie przyswajamy.

Dlaczego więc tabletki zamiast mi pomóc - zaszkodziły? I w jaki sposób?

Wspomnę jeszcze o zapachu, który mnie w sumie odrzuca - jest bardzo mocny, taki trochę rybi. Kapsułki są całkiem spore, ale łatwo je przełknąć. Smak tabletek jednak przez pewien czas czuć. Ale czego nie robi się dla pięknych włosów?





Suplement miał pomóc nie tylko na włosy, ale także na skórę i paznokcie. Oczywiście po miesiącu stosowania efekty nie byłyby jakieś spektakularne, ale jakieś myślę, że jakieś by były. Niestety kurację przerwałam w połowie, czyli po dwóch tygodniach.

Jak wspomniałam wyżej - z cerą mam problemy od wielu lat, ale nagle po tygodniu od zażywania tabletek zaczął się dla mnie koszmar trwający aż do września. Stan mojej cery bardzo się pogorszył - pomimo mocnego nawilżania (w związku ze zmianą pielęgnacji kilka miesięcy wcześniej, która sprawiała, że cera była coraz lepsza), używania olejków, toników i dobrego demakijażu - na policzkach miałam ciągle suche skórki, które nijak chciały zniknąć. Nie lepiej było z nosem - mimo, że się przetłuszczał to suche skórki wciąż na nim były. I nie pomagały peelingi ani oleje ani nawilżanie. W dodatku na brodzie, skroniach, czasami policzkach i czole pojawiały się "wulkany". Okay, pojawiają się nadal, ale nie na taką skalę i nie gojące się tak długo. Zwykle wystarczą 2-3 dni z olejkiem herbacianym nakładanym punktowo a później arganowym i problem szybko znika. A tutaj gojenie trwało nawet tydzień i dłużej. 





Widząc co dzieje się z moją cerą (a jestem teraz bardziej uczulona na to jak wygląda, co jej pomaga a co szkodzi) odstawiłam tabletki. 
W wakacje miałam koszmar na twarzy - ciągle była przesuszona, pojawiające się duże wypryski sprawiały że znów miałam obniżoną samoocenę i humor. W końcu przecież zmiana pielęgnacji zaczęła działać a tabletki wszystko zniszczyły. 

Naprawdę długo zastanawiałam się co mogło być przyczyną tak gwałtownej zmiany mojej cery w horror. Dieta? Jem przecież więcej warzyw niż kiedyś, nie jadam bardzo tłustych potraw - lubię słodycze i niestety ciężko mi z nich zrezygnować, ale to nie możliwe aby tak nagle sprawiły, że cera tak źle wyglądała (przecież wcześniej też jadałam). I na pewno to nie wina pielęgnacji - bo inaczej takie rzeczy działyby się w marcu-kwietniu a nie w czerwcu, zresztą staranniej dobieram pielęgnację.
W makijażu też nic takiego nie dodałam czego nie używałabym wcześniej, a podkłady nie były przeterminowane.

Po kilku miesiącach stwierdziłam, że bardzo możliwe jest, iż jestem uczulona na skrzyp polny. Kilka lat temu zdarzało mi się brać ten suplement diety i zawsze miałam później większe problemy z cerą.
Ja rozumiem, że często takie suplementy sprawiają, że organizm oczyszcza się z toksyn, ale żebym aż tyle miesięcy musiała walczyć ze skutkami ubocznymi? Tak naprawdę dopiero w październiku moja cera zaczęła wyglądać lepiej.

Co do włosów, to nie zauważyłam niczego co można by opisać. W tamtym okresie nie miałam większego problemu z wypadaniem. Włosy miałam całkiem ładne (po zabiegu OlaPlex), tylko po prostu wolałabym żeby były gęstsze i może rosły nawet szybciej niż zazwyczaj (średnio 1.5 cm na miesiąc).





Nie hejtuję marki, nie piszę, że to bubel - wiele osób jest zadowolonych i nawet zazdroszczę im efektów. U mnie po prostu tabletki się nie sprawdziły i w sumie piszę też, aby przestrzec Was aby nie wierzyć ślepo w suplementy diety: jednym osobom pomogą, innym zaszkodzą.


Ktoś z Was stosował te tabletki? Jakie efekty się pojawiły?


Komentarze

  1. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję bo u niektórych efekty były naprawdę świetne :(

      Usuń
  2. mam produkt i jestem z niego zadowolona. Zaskoczyły mnie Twoje skutki uboczne, bo mam dość mocną tendencję do trądziku. Szkoda, ze się u Ciebie nie sprawdziły :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zaskoczona! Tym bardziej że obecnie mój trądzik jest bardziej hormonalny
      :(

      Usuń
  3. Dostałam kiedyś propozycję wypróbowania tych tabletek, ale odmówiłam bo coś czułam, że nic dobrego z tego nie będzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może u Ciebie efekty byłyby świetne, raczej czytam pozytywne lub neutralne opinie

      Usuń
  4. Nie biorę taki rzeczy.

    Zapraszam na mojego bloga na konkurs kosmetyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o jej :( przykro mi , że tak Ci zaszkodził...

    bloga obserwuję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz