Neonowa Pana Kota od Neess w towarzystwie pióra i liścia [manicure, swatche]
Nie wiem czy to wina koloru czy już mojego aparatu ale miałam nie lada problem z uchwyceniem barwy lakieru. Podejrzewam, że mój wiekowy aparat też zrobił swoje. O ile kosmetykom robi ładne zdjęcia o tyle ze zdjęciami dłoni bywa już różnie. za jakiś czas będę musiała pewnie rozejrzeć się za czymś nowym.... #mójportfeljużpłacze #niewiecogoczeka #ijapłaczęrazemznim
A tak po prostu zapraszam na pierwszy wpis o lakierach hybrydowych marki Neess. Na pierwszy rzut Neonowa Pana Kota - wierzcie mi jest boski a zdjęcia tylko trochę ukazały jego cudowność. A zdobienie proste choć mogłam jednak wybrać coś innego bo mi nie do końca wyszło to co zaplanowałam. :p
Numer i nazwa: 7578 Neonowa pana Kota
Pojemność: 8 ml
Cena: 29,99 zł
Rodzaj / wykończenie: pastelowy neon
Dostępność: neess.pl
Pędzelek: średniej długości, wąski, prosty ale okrągły
Kolor: łososiowy z domieszką różowego koralu
Krycie: 3 cienkie warstwy
Marce trzeba przyznać - nazwy lakierów są przeurocze. Od razu tak jakoś przyjemniej maluje się paznokcie lakierem z ciekawą nazwą. ;)
Dziś pod lupą numer 7578 o wdzięcznej nazwie Neonowa Pana Kota. Lakier pochodzi z kolekcji by Cleo. Jest to kolekcja neonowa i w moje ręce wpadły aż trzy kolorki - jeden kupiłam sama, dwa dostałam od marki do testów. Jak dzisiejszy bohater.
Lakier połączyłam z bazą i topem innej marki i dobrze ze sobą współgrają. Nie nakładałam białej bazy. Do pełnego krycia wystarczyły mi 3 cienkie warstwy, co często zdarza się przy pastelowych neonach (także w tradycyjnych lakierach).
Lakiery są dość gęste ale ładnie się poziomują po chwili od nałożenia. Jeśli się uważa to nie zaleje się skórek (ale to też zależy od skórek i dłoni malującej ;)).
Lakier nie ucieka co zdarza się przy niektórych markach i rzadszych lakierach hybrydowych.
Utwardzałam każdą warstwę 30 sekund w lampie UV/LED 48W.
Neonowa Pana Kota to przepiękny pastelowy neon - iście dziewczęcy, słodki ale nie nadmiernie. Będzie pięknie prezentował się na dłoniach o opalonej/ciemniejszej karnacji ale ale....blade twarze (jak ja na przykład) spokojnie mogą go nałożyć i wyglądać lekko i dziewczęco. ^ ^
Jeśli by go określić kolorystycznie to jest to taki koralowy łosoś - trochę różu i pomarańczy przełamanej bielą.
Co do zdobienia....próbowałam wykonać piórko, a właściwie dwa piórka. Moje żele jednak okazały się do tego zbyt toporne i o ile z tego z białymi konturami jestem jako tako zadowolona o tyle z tego z czarnym konturem już nie za bardzo i po bliższych oględzinach stwierdziłam, że wyszedł mi bardziej liść niż piórko. :D
I kilka zdjęć w świetle dziennym, a raczej popołudniowym, nim niebo zasnuły burzowe chmury. :p
Znasz marę Neess? Sama uwielbiam ich bosko pachnący cleaner a ich stoisko podczas Targów Beauty Days wyglądało cudnie. ^ ^
O samych targach i Meet Beauty będę pisać w weekend bo wreszcie przeziębienie (czy co tam się przypałętało) zaczyna mnie powoli opuszczać (no w końcu ile może trwać? miesiąc czasu to chyba wystarczający okres...).