Super utrwalenie z pudrem Vichy, Dermablend? [recenzja]

W kwietniu jakoś tak rzadziej piszę....ta pogoda sprawia, że nie mam weny do pisania i co otwieram post z załadowanymi zdjęciami, napiszę zdanie....i więcej nie mogę. :p Mam nadzieję, że niebawem mi to minie bo pisać mam o czym. ;) Dzisiaj produkt do makijażu, a mianowicie puder utrwalający marki Vichy. Jak się u mnie sprawdza?














Moja cera jest mieszana: sucha w okolicy policzków i skroni, przetłuszczająca się w strefie T (czoło, nos, broda), ze skłonnością do zaskórników (zwykle zamkniętych) oraz wyprysków (szczególnie na brodzie, obecnie najczęściej na kilka dni przed "tymi" dniami). Przetestowałam już trochę różnych pudrów, jedne okazały się przeciętniakami lub "bublami" - inne są całkiem niezłe. Do której kategorii zalicza się dzisiejszy bohater?

VICHY DERMABLEND
PUDER UTRWALAJĄCY TRANSPARENTNY

Co mówi producent? 
Puder utrwalający działanie korekcyjnego fluidu. Przedłuża trwałość makijażu nawet do 18 godzin. Zapewnia efekt matujący. Sprawdzony w ekstremalnych warunkach. Jest odporny na pocenie, kąpiel i wycieranie. Transparenty puder otula skórę warstwą ochronną, przedłużając trwałość makijażu. Nałożony na Fluid korygujący Dermablend lub Intensywnie korygujący podkład w sztyfcie Dermablend podtrzymuje efekt ich działania nawet do 18 godzin. Transparenty puder nie zmienia koloru wybranego podkładu, dzięki czemu skóra zachowuje naturalny wygląd. Nie podkreśla niedoskonałości: zaskórników i skórek. Przystosowany do skóry wrażliwej i alergicznej. Nie zawiera parabenów. Zmikronizowany puder utrwalający Vichy Dermablend pokrywa skórę delikatną transparentną mgiełką. 
Skład: Talc, Methylparaben, Titanium Dioxide, Iron Oxides, Cl 77891, Cl 77491, Cl 77499, Cl 77492.


W składzie mamy talk i jest on często główną bazą produktów matujących. Absorbuje wilgoć i działa przeciwzbrylająco. Część osób uważa, że potrafi zapychać, ale w sumie nie dokopałam się do potwierdzających to dowodów naukowych, więc ciężko mi to stwierdzić. Methylparaben to środek konserwujący, chroni także przed wtórnym zakażeniem mikroorganizmami (np. nabierając krem/puder palcami). Oficjalne dane mówią, że jest jednym z bezpieczniejszych (i najlepiej przebadanych) środków konserwujących w kosmetykach, lekach czy żywności. Titanium Dioxide to nic innego jak filtr UVA/UVB chroniący kosmetyk przed szkodliwym działaniem światła. Iron Oxides jak i pozostałe składniki to pigmenty. Cl 77891 jest dodatkowo także filtrem UVA/UVB. 

Cena: od 60 do 100 zł (w zależności od sklepu)

Pojemność: 28 g
























Puder otrzymujemy w czarnym błyszczącym kartoniku, co widać na załączonych zdjęciach. Samo opakowanie niewiele różni się swym wyglądem od innych produktów tego typu dostępnych na rynku. Design jest niezwykle prosty, wręcz ascetyczny. Jednakże opakowanie jest dobrze wykonane, a plastik jest mocny

Przyczepiłabym się jedynie do formy przekładki, czyli tego plastiku oddzielającego zakrętkę i resztę opakowania. Puder bądź co bądź nie należy do najtańszych, więc zamiast zwykłej przekładki z sitkiem lepsza byłaby taka przekręcana. Wtedy mamy pewność, że po odkręceniu nakrętki puder się nie wysypie, zwłaszcza gdy wzięliśmy go w podróż. Taki mały minusik.

Jeśli chodzi o puder to jest naprawdę bardzo drobno zmielony, więc trzeba uważać podczas nakładania go na twarz, zwłaszcza mając na sobie ciemne ubrania. Ale tak zawsze jest z produktami sypkimi. ;) Jednakże ma to także swoje plusy. Jakie? Otóż dzięki temu puder lepiej wygląda na twarzy, nie powoduje efektu maski.




Puder utrwalający makijaż od Vichy jest pudrem transparentnym, czyli takim, który nie powinien zmieniać koloru wcześniej użytych kosmetyków (podkład, korektor etc.). Jestem blada (nie aż tak jak Śnieżka, wbrew temu co mówi moja rodzina ;)) ale nawet ja potrafię zauważyć czy puder bieli mi twarz. I ten puder tego nie robi, owszem przez pierwsze sekundy od nałożenia twarz jest bledsza, ale gdy zbiorę nadmiar i odczekam chwilę podkład ma taki sam kolor jak przed nałożeniem pudru. Różnica jest tylko zauważalna w zmatowieniu cery.



Będąc już przy kwestii zmatowienia, czyli właściwie najważniejszego punktu recenzji...nie posiadam podkładu tej marki, dla którego został stworzony puder (choć mam na niego ochotę, ale i spore obawy) więc trochę trudno mi stwierdzić czy naprawdę wytrzymałby obiecywane 18 godzin.
W moim przypadku wytrzymuje kilka dobrych godzin, po jakichś 2-3 godzinach muszę jedynie ze strefy T usunąć nadmiar sebum bibułkami matującymi. Delikatne poprawki nosa, a zwłaszcza skrzydełek nosa potrzebne są mi dopiero po jakichś 7-8 godzinach, więc jak dla mnie to naprawdę świetny wynik. 




Pomimo tego, że puder matuje cerę na dobrych kilka godzin i jest to pełny mat, nie tworzy nam na twarzy efektu maski. Nasza twarz nie przypomina ciasta ani płaskiej deski. Na początku mat jest mega mocny, ale gdy pojawi się trochę sebum, wszystko ładnie się ze sobą stapia i twarz wygląda bardzo naturalnie.

Obecnie nie mam żadnych suchych skórek, więc nie wiem czy je podkreśla. Wraz z podkładem/bazą natomiast potrafi całkiem ładnie zakryć rozszerzone pory, w moim przypadku to spory plus. :)



Czym najlepiej nakładać ten produkt? Można używać zarówno dołączonego do pudru puszka (jest całkiem dobry) jak i pędzli, a nawet gąbek. By efekt był lepszy taki puder wciskamy w twarz, co sprawdza się zwłaszcza przy cerach tłustych czy mieszanych (strefa T).
Producent zaleca, by nałożyć puszkiem puder w nieco większej ilości (zwłaszcza w strategicznych miejscach), a po 2 minutach usunąć nadmiar pędzlemStosowałam tę metodę - nie zauważyłam jednak większej różnicy w zmatowieniu w porównaniu do sposobu, w jaki omiatam twarz pudrem zazwyczaj. Jeśli zależy Wam na przedłużonej trwałości i jak najdłużej zmatowionej skórze pomóc może nałożenie pudru na strefę T przed podkładem i później na podkład. Wtedy podkład dłużej wygląda ładniej, ale nie zawsze pamiętam o tej metodzie. :p

Pamiętajcie, że tak jak w przypadku wszystkich innych kosmetyków efekt końcowy zależy w dużym stopniu od rodzaju i stanu Waszej cery oraz użytego wcześniej podkładu. Więcej na ten temat doczytacie na: blog Vichy





Spokojnie jednak mogę napisać, że jest to jeden z lepszych pudrów jakie używałam do tej pory. Być może w przyszłości coś go pobije, ale na chwilę obecną myślę, że mogę nazwać go hitem wśród pudrów 2017 roku. :)
Znasz ten puder?

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz