Kosmetyki do pielęgnacji twarzy, czyli moi obecni ulubieńcy

Wróciłam z dwudniowego wesela - zmęczona, z obolałymi nogami, z pęcherzem na stopie, ale było świetnie. :) Dziś przedstawię moich ulubieńców w pielęgnacji twarzy, tych których obecnie używam i w sumie jedynie 3 produkty są ze mną najdłużej, resztę znam dopiero kilka miesięcy. :)
Post powstał z okazji udziału w wyzwaniu z portalem Trusted Cosmetics ("Opróżniamy nasze kosmetyczki").


Jako posiadaczka cery trądzikowej z rumieniem na policzkach, tłustą strefą T i suchą resztą twarzy stoi przede mną nie lada wyzwanie. Plusy? Teoretycznie mam cerą wrażliwą, ale na szczęście nie na tyle aby szkodziły mi kosmetyki a przynajmniej rzadko się to u mnie zdarza. Nie sprawdzają się, ale bardzo bardzo rzadko szkodzą. Trochę kosmetyków już przetestowałam - jedne były świetne, inne przeciętne a jeszcze inne nie robiły nic. Dziś kilku obecnych ulubieńców.
Kosmetyki pogrupowałam według kategorii. Jako pierwsze będą kosmetyki do oczyszczania twarzy.


DEMAKIJAŻ


GARNIER - PŁYN MICELARNY Z OLEJKIEM arganowym
Mój hit do demakijażu - szybko zmywa, nie zostawia tłustej warstwy, która się klei i lepi. radzi sobie tez z wodoodpornymi kosmetykami (przynajmniej u mnie zmywa tusze których zwykłe micele nawet nie ruszają). W dodatku duża butla za całkiem przyjemną cenę starcza na długo (a zmywam makijaż niemal codziennie).
Pełna recenzja znajduje się pod TYM LINKIEM.


INGLOT - Makeup Remover for Waterproof Makeup
Najpierw miałam minaturkę (7 zł za 25 ml), ale cenowo lepiej opłaca się kupić pełnowymiarową wersję, jeśli już go polubimy. Za 100 ml płacimy 22 zł, więc cena niektórych może zniechęcić.
Dlaczego to mój ulubieniec?
Niesamowicie dobrze radzi sobie z tuszami mega wodoodpornymi, takimi które naprawdę ciężko zmyć bez tarcia. Znacie Duraline (tez z Inglota)? Z nim też radzi sobie wyśmienicie. Tutaj wystarczy trochę na waciku, potrzymać na oku i ładnie wszystko schodzi. O ile Garnier świetnie sobie radzi o tyle ten jeszcze lepiej. Minus? Jest mega tłusty pomimo iż wodnisty. Po jego użyciu używam dodatkowo micela i dopiero potem żelu. 




OCZYSZCZANIE


Skin79 - BB Cleanser O2
Genialna pianka (jeszcze w starej wersji) do oczyszczania resztek makijażu, zwłaszcza kremów BB czy ciężkich podkładów. Uczucie orzeźwienia jakie po sobie zostawia jest genialne. Mój totalny ulubieniec. <3
Pełna recenzja - TUTAJ - link.


LIRENE - peeling enzymatyczny
Używam peelingów z drobinkami i enzymatycznego. Ten stał się moim ulubieńcem, ponieważ nie jest drogi, jest łatwo dostępny i dobrze radzi sobie z oczyszczaniem skóry z martwego naskórka, suchych skórek i odświeżeniem cery. Można go używać nawet wtedy gdy mamy jakieś wypryski czy bolące gule - wtedy te z drobinkami tylko szkodzą, a ten idealnie sobie radzi.




MASECZKI


Używałam ich całkiem sporo, w większości takie na 2-3 użycia. Nie każda się dobrze sprawdzała lub wcale, ale znalazłam dwóch ulubieńców saszetkowych i jednego w tubie.

PALMER's, maska oczyszczająca
Świetna maseczka oczyszczająca do twarzy w naprawdę dobrej cenie. Używam jej zwykle 1-2 razy w tygodniu.
Pełna recenzja: TUTAJ - link.


RIVAL de LOOP - Peel-off
Maseczka typu peel-off, czyli taka, którą po zastygnięciu możemy zdjąć/zerwać. Ta jest przezroczysta o mocno żelowej konsystencji. Teoretycznie pachnie rumiankiem....ja tam go nie czuję. ;) Choć może nie idealnie pomaga w pozbyciu się wągrów, to jednak coś tam łapie i zawsze choć trochę udaje się oczyścić skórę. Używam od kilku lat. Jedna saszetka wystarcza mi...gdzieś na 3 użycia.


RIVAL de LOOP - Pure Skin
Kolejna maseczka oczyszczająca, podobnie jak Palmer's jest z glinkami. Jest biała i zasycha jak glinki. Ładnie oczyszcza a mimo to nie ściąga skóry, choć wiadomo potem nakładam coś nawilżającego. Łatwo dostępna, bo do kupienia w każdym Rossmannie za ok. 2 zł.



TONER


Skin79, toner ze śluzem ślimaka
Świetny i mega wydajny produkt. Cena nie jest jakaś niska, jak to koreańskie kosmetyki w Polsce, ale uwielbiam go i na pewno będę kupować tego typu produkty.
Jest wodnisty, lekki a świetnie nawilżający. Szybko się wchłania i przyjemnie pachnie. :)




OLEJKI


Olejków do twarzy używam tak naprawdę dopiero kilka miesięcy, ale nakładam je na noc przynajmniej raz w tygodniu. Obecnie jest to olejek arganowy od MINCER Pharma, który używam zawsze gdy skóra jest zbyt wysuszona bądź w połączeniu z olejkiem z drzewa herbacianego kupionym w aptece. Ten drugi świetnie radzi sobie z wypryskami - wysuszając je, dlatego też potrzebny jest drugi nawilżający, aby za bardzo nie przesuszyć skóry. Nakładam go punktowo, gdy arganowy czasem na całą twarz bądź miejscowo. Arganowy bardzo mi pomógł w okresie, kiedy miałam ciągle suche skórki na prawym policzku i nosie - regularne stosowanie nawilżyło te miejsca i od tamtej pory nie mam już takich problemów. :)




INNE


Woda termalna to mój must have, zwłaszcza latem, ale też do scalania warstw makijażu, zwłaszcza mineralnego. Poprzednio używałam tej od La Roche Posay, ale Uriage jest tańszy. ;) Problem jedynie w tym, że nie mam go w okolicy i mogę go kupić tylko w Łodzi. :p



Żel aloesowy od Skin79, ten jest w wersji 92%, ale teraz jest wersja 99%, czyli jeszcze lepsza. Odkąd kupiłam - uwielbiam. Stosuję codziennie na twarz ale też czasem na nogi czy ręce (np. łokcie). Minus? Opakowanie - jest mało higieniczne i wolałabym w wersji w tubie czy butelce. A tak muszę przelewać (żmudna robota) do pojemniczka z dozownikiem bo tak jest wygodniej go nakładać.



Płatki z kolagenem pod oczy, te akurat od PUREDERM, które jakiś czas temu można było kupić np. w Biedronce, więc zrobiłam zapas. ;) Fajna forma, świetny efekt - skóra pod oczami jest nawilżona i wygląda na bardziej wypoczętą. :)



Wśród ulubieńców nie ma serum, bo to które stosuję jest dobre, ale bez przesady. ;) Nie ma też toniku, bo moi ulubieńcu (różany od Stenders i z trawą cytrynową od Orientany) dawno się skończyły a obecny choć dobry - szału na mnie nie zrobił. Krem pod oczy którego używam też nie jest genialny choć krzywdy nie robi. Ach no i nie ma kremu do twarzy - obecnie używam dwóch, jeden jest nawilżająco-matujący i choć dobry to nie zachwycił a drugi mam dopiero od tygodnia (krem z filtrem) więc zdania jeszcze sobie nie wyrobiłam. ;)
Więc na chwilę obecną te kosmetyki są moimi ulubieńcami a jakie będą następne to się okażę w przyszłości. :)


Komentarze

  1. na niektórych produktach można zawiesić oko z zaciekawieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O piance Skin79 dużo dobrego słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się temu sama po kilku recenzjach się na nią skusiłam ;)

      Usuń
  3. Ten peeling enzymatyczny często pojawia się na blogach. Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam go znów w Biedronce za niecałe 10 zł :)

      Usuń
  4. ten peeling enzymatyczny Lirene gdzie kupiłaś albo wiesz gdzie jest stacjonarnie? Poluję na coś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żadnego z tych produktów nie używałam, ale widzę wśród nich dwa, których zakup mam w planach- mianowicie piankę Skin 79 oraz ich żel aloesowy. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel bym kochała bezgranicznie gdyby był w butli lub tubie ;) Sam w sobie jest świetny i sie z nim nie rozstaję :)

      Usuń
  6. Olejek arganowy i z drzewa herbacianego też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wykończę arganowy na pewno wypróbuję też inne ale herbaciany na pewno zostanie ze mną długo :)

      Usuń
  7. Toner z Skin79 mnie zainteresował ;) Wodę termalną Uriage też mam w swoich zbiorach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce o nim napisać bo widzę że sklep już ich nie ma, a przynajmniej nie tę wersję, chyba że ta widoczna zmieniła jedynie opakowanie, muszę to dokładnie sprawdzić :)

      Usuń
  8. BB-piankę i żel z aloesu dopisuję do wishlisty! I chętnie obczaiłabym te toniki o których wspominasz na końcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona pojawiły się na blogu: http://swiat-lyll.blogspot.com/2015/10/stenders-nawilzajacy-tonik-do-twarzy.html
      http://swiat-lyll.blogspot.com/2015/01/orientana-tonik-imbir-i-trawa-cytrynowa.html

      Usuń
  9. Płyn Garniera czeka u mnie w zapasach. Obecnie stosuję wersję zieloną, którą pokazałam w swoim wpisie dotyczącym pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielony był ok jednak nie rozumiałam nad nim zachwytu ;)

      Usuń
  10. Uwielbiam różowy płyn micelarny Garnier, chętnie wypróbuję wersję z olejkiem. Czytałam dużo dobrych opinii o masce Palmer's i z pewnością niedługo przetestuję ją na sobie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super kosmetyki :) Kilka dopisałam do listy do przetestowania, bo naprawdę mnie ciekawią :)

    Obserwuję i zapraszam do siebie: http://kosmetycznastronazycia.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czas zakręcić się koło Removera z Inglota ;D
    Pozdrawiam, Chmielova (www.chmielova.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  13. ta pianka skin 79 mnie bardzo ciekawi, już od jakiegoś czasu widziałam ją na blogach ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś już kolejną osobą, która używa tego peelingu Lirene. Chyba będę musiała się na niego skusić kiedy mój się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam próbkę pianki Skin79 i podzielam zachwyty, na pewno kiedyś skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie. Kupowałam czasem maseczkę Peel of Rival de Loop, ale poza wygładzeniem i delikatnym zwężeniem porów nie widziałam efektów, więc sięgnęłam po Black Mask Pilaten i jest już o wiele lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie pisząc ten komentarz mam pod oczami te same patki kolagenowe. Piankę od SKIN79 uwielbiam, szkoda, że ją wycofali. Do ulubieńców zaliczam ślimaczki :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba sobie w końcu muszę sprawić żel aloesowy :) Micel z Garniera uwielbiam, ale używam różowego, tego z olejkiem jeszcze nie próbowałam. A peeling enzymatyczny z Lirene u mnie w sumie nic nie robił - ja zdecydowanie bardziej wolę zdzieraki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam peeling enzymatyczny z Lirene, ale też trzeba z nim uważać, bo sama doświadczyłam jak przetrzymałam go za długo to pogorszył stan zarumienionych policzków :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba się skuszę na ten żel aloesowy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz