Mroczny lakier dla czarownicy czy tam wampirzycy | Sophin 213

Jesień to okres ciemnych lakierów, czasem mrocznych, czasem błyszczących drobinkami, o różnej strukturze. Dziś pokażę wam lakier idealny na jesienną porę w dwóch odsłonach, oryginalnej i z topem. To lakier idealny także do mrocznych stylizacji na różnego rodzaju zabawy przebierane. ;)

Marka: Sophin Cosmetics
Seria: Vinyl
Numer i nazwa: 213
Pojemność: 12 ml
Cena: 26 zł
Rodzaj: struktura piaskowo-skórzana
Pędzelek: długi, prosty, dosyć cienki
Kolor: czarny z czerwonymi drobinkami
Krycie: 2-3 warstwy
Dostępność: sklep.sophin-cosmetics.pl (klik klik klik)


Pędzelek standardowo dla mnie bardzo wygodny. Konsystencja nie za gęsta ale też nielejąca się na skórki. 


Lakier jest jak dla mnie bezproblemowy w nakładaniu i choć ma ciemny kolor nie barwi skórek a podczas zmywania jest raczej bezproblemowy. Ponieważ ma w sobie drobinki nie schodzi może tak szybko jak kremy ale zdecydowanie łatwiej niż piaski czy brokaty.

Jeśli chodzi o krycie to spokojnie wystarczą dwie warstwy, na zdjęciach są chyba dla pewności trzy (aparat uwielbia uwidaczniać prześwity których zwykle gołym okiem nie widzimy), ale kopnijcie mnie w tyłek a i tak sobie nie przypomnę. :p

Trwałość? Kwestia subiektywna i zależna od paznokci. U mnie w idealnym stanie wytrzymuje 2 dni, góra trzy, potem mam delikatnie starte końcówki. Ale nie odpryskuje ani nic innego się z nim nie dzieje, po prostu takie mam już paznokcie.


Kolor? Otóż mamy tutaj piękną czerń, która przy jednej warstwie jest bardziej ciemnym tintem, ale z drugą warstwą już jest świetną czernią. W niej zatopionych jest mnóstwo czerwonych krwistych drobinek o nieregularnym kształcie (najczęściej w przybliżeniu widać maciupkie prostokąty).
Choć lakier zasycha na gloss to nie jest to gloss totalny. Przez drobinki lakier jest delikatnie chropowaty, choć nadal gładki. Przypomina trochę to strukturę lakierów skórzanych. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. :) Można by go trochę przyrównać do lakier marmurkowych/pieprzowych (choć kolorystyka jest tutaj odwrotna ;)).











Przygotowałam go w dwóch wersjach chcąc zobaczyć która bardziej mi się podoba: oryginalna czy z topem nabłyszczającym?








I jeśli chodzi o mnie to podobają mi się obie wersje - a wam?

Komentarze

  1. Piękny jest :) Podobają mi się obie wersje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba bardziej do mnie przemawia wersja z topem. Choć sam lakier jest bardzo interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny, taki mroczny. Jak dla mnie wersja zatopowana zdecydowanie lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealny do małej czarnej na sylwestra ;) zdecydowanie unikatowy lakier, nie każdy będzie miał odwagę położyć go na paznokcie. Jak dla mnie jest cudny, pięknie prezentuje się na pazurkach.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Wersja z topem u mnie wygrywa! Ps. Chyba lubisz lakiery tej marki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam :) Co prawda współpracuję z marką ale gdyby mi nie odpowiadały to bym po prostu podziękowała za współpracę, ale...lakiery są cudne więc z chęcią testuje kolejne kolorki <3

      Usuń
  6. Wersja z topem o wiele lepiej wygląda ;-) A sam lakier... poproszę jego hybrydowy odpowiednik! :-P

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny lakier, ale zdecydowanie potrzebuje topu. Jest też bardzo podobny do O.P.I. nr 4104011 Today I accomplished zero :)

    OdpowiedzUsuń
  8. moim ulubieńcem w tej kategorii jest night euphoria semilaca - istne cudeńko <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz