Bądź HOT z Hot Smoked od Makeup Revolution

by - wtorek, listopada 29, 2016

Jak uwielbiam malować paznokcie tak lubię też podkreślać swoje oczy. Od czasu jak założyłam bloga moje umiejętności w tej dziedzinie się trochę rozwinęły choć wciąż z podziwem spoglądam na prace innych i nawet trochę zazdroszczę. ;) Z marki Makeup Revolution posiadam na chwilę obecną kilka produktów, w tym dwie paletki. O jednej już pisałam (Iconic 1 - recenzja) a drugą mam od niedawna, ale już....pokochałam? Znienawidziłam? O tym w dalszej części. ;)


MAKEUP REVOLUTION
REDEMPTION PALETTE - HOT SMOKED -


Marka MUR, jak to skrótowo nazywamy ją w sieci, posiada obecnie naprawdę sporo ciekawych kosmetyków a paletki szturmem zdobywają rzesze fanek, tym bardziej, że ceny nie są wygórowane a i z dostępnością bywa coraz lepiej (część asortymentu pojawiła się w Rossmannach). Poza tym niektóre kosmetyki mają piękne opakowania i wcale nie gorszą zawartość.



Paletka HOT SMOKED jest akurat wykonana najprościej: czarny i przezroczysty plastik, nic specjalnego. Wieczko dobrze i mocno się zamyka. Plastik jest jednak łatwo zarysować i brakuje lusterka. ;) Ale za taką cenę (zwykle mniej niż 20 zł) można to przeboleć.
W każdej paletce tego typu (wersji kolorystycznych jest całkiem sporo) znajdziemy oprócz cieni także pacynkę - jedną z nich wykorzystałam do pyłków do paznokci. ;)
Układ i szerokość cieni nie każdemu pasuje i zgodzę się z tym, że akurat w tych typach cieni takie podłużne cienkie paski bywają czasem denerwujące. ;)


Paletka zawiera 12 cieni matowych oraz satynowych o lekko metalicznym wykończeniu. Matowych cieni jest aż 5, reszta to satyny. W dodatku maty są bardzo neutralne i idealne do każdego typu makijażu - spokojnie można wykonać makijaż tylko matami i też będzie dobrze. Ale w połączeniu z resztą wygląda to lepiej. ;)


Te paletkę chciałam już od pewnego czasu ale jakoś nigdy mi nie było po drodze. ;) Udało mi się ją przywieźć z Blogowego Szału w Łęczycy i cieszę się, że dołączyła do mojego zbioru.


Kolory cieni satynowo-metalicznych są jak to kiedyś usłyszałam "w pestkę!". Szarości, złoto, fiolet, zieleń, brudny ciemny róż i ten niebieski! Totalnie moje kolory i jak kiedyś nie lubiłam zieleni w makijażu tak ostatnio trochę z nią eksperymentuję.



Jasne cienie są idealne na całą powiekę i do blendowania reszty. Ciemne maty idealne w zewnętrzne kąciki oczu a reszta kolorów pięknie wygląda na reszcie powieki. Niektóre kolory spokojnie można ze sobą łączyć ale i solo wyglądają świetnie. 


Pigmentacja jest dobra a cienie nie osypują się jakoś znacznie - dużo zależy jakimi pędzlami nałożymy je na powieki. 


Czy cienie podczas blendowania (rozcierania) znikają?
To zależy. Na pewno nie znikają całkowicie, ale podczas rozcierania ładnie się blendują w chmurkę na oku. Efekt można spokojnie stopniować. W dodatku cienie nałożone na bazę (choćby czarną kredkę) są bardziej efektywne i trwalsze.


Trwałość? Zależna od powieki, choć na moich tłustych potrafią wytrzymać i cały dzień jak dobrze przygotuję powiekę, a i bez tego spokojnie kilka godzin wytrzymują (niektóre cienie potrafią mi się rolować po godzinie).


Czas na swatche. <3 Pierwsze trzy zdjęcia w trzech różnych oświetleniach: sztucznym i naturalnym.




I z bliska.




Na razie nie mam makijaży które nadawałyby się do pokazania, tylko dwa zdjęcia ale przy otwartych oczach. Te, które robiłam się niestety rozmazały. :( Spróbuję coś w weekend zmalować. :)


Paletkę uwielbiam i choć dla niektórych może być bardziej wyjściowa ja używam jej również na co dzień. ;)

Lubicie tego typu wykończenia i kolory?


You May Also Like

14 komentarze