Krem BB który nie jest typowym kremem BB, czyli...upiększający krem od Tołpy

Krem do twarzy to ważna sprawa. Na chwilę obecną mam ulubieńca z filtrem (recenzja - klik klik klik) ale ideału do twarzy jeszcze nie znalazłam. Dziś opiszę jeden z kremów który wpadł w moje ręce i...jaki się okazał?


Poszukiwania kremu idealnego nie są łatwe, to trochę jak z podkładem. Każdy z nas ma inną skórę, inną cerę, potrzebuje innych składników, ma inne wymagania. 
W przypadku mojej cery potrzebuję nawilżenia (najlepiej mocnego), nie zapychania, delikatnego lub średniego zmatowienia i aby podkłady dobrze na nim wyglądały. I żeby był lekki bo nie lubię ciężkich kremów na dzień. Wygładzenie jest dodatkowym atutem, choć ogólnie w dotyku mam dość gładką cerę, tylko że pełną niedoskonałości (choćby naczynka, lekkie przebarwienia czy wyskakujące niespodzianki w ilości zdecydowanie mniej licznej niż kiedyś). :p


Krem od tołpa. przywiozłam ze sobą z tegorocznego Meet Beauty. Na początku mnie nie zaciekawił, czekał na swoją kolej. Ale w końcu postanowiłam go wypróbować i sprawdzić jaki jest i czy go polubię. A może po prostu oddam w inne ręce?


To co rzuca mi się w oczy w przypadku opakowań tołpy to opakowania. Choć są minimalistyczne to opisów na nich mnóstwo. W sumie...akurat w tym przypadku wygląda to całkiem porządnie i jak dla mnie ładnie.


W kartoniku zaś znajdujemy tubkę wykonaną z aluminium dzięki czemu wykorzystamy krem aż po ostatnią kroplę. Wystarczy wyciskać krem od końca a gdy się skończy pójdzie do recyklingu. Nakrętka jest plastikowa.


OBIETNICE PRODUCENTA
Dermokosmetyk, który ujednolica koloryt i wygładza teksturę skóry. Nawilża i uelastycznia przeciwdziałając starzeniu. Rozjaśnia przebarwienia i ogranicza powstawanie nowych. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia oraz wzmacnia naczynka krwionośne. Ogranicza wydzielanie sebum i przeciwdziała błyszczeniu. Zwęża pory i redukuje niedoskonałości. Dzięki mikrokapsułkom z pigmentami nadaje skórze zdrowy odcień.
Nanieś krem na oczyszczoną i stonizowaną twarz i szyję omijając okolice oczu. Wmasuj zaczynając od szyi w górę. Stosuj codziennie rano.
Pojemność: 40 ml
Cena: waha się od ok. 30 zł do 45 zł (w zależności od miejsca)



Moja cera: nierówny koloryt, trochę blizn potrądzikowych choć dosyć małych (na szczęście), rozszerzone naczynka na policzkach, cera mieszana (sucha na policzkach, tłusta w strefie T) z występującymi zmianami trądziku hormonalnego (kiedyś był to trądzik młodzieńczy).


RZECZYWISTOŚĆ

Pierwsze co widzimy to, że krem nie jest biały - jest bardziej szarawy z różowymi i beżowymi drobinkami. Po wsmarowaniu w skórę delikatnie ujednolica kolor i niczym zielona baza sprawia, że moje naczynka są mniej widoczne. Skóra rzeczywiście wygląda lepiej i w lepsze dni, gdy nic mi nie wyskoczy mogę spokojnie nałożyć na niego tylko puder i wyjść do ludzi. ;)


Niestety bez przypudrowania na mojej skórze wygląda zbyt glow, a tego efektu nie lubię u siebie. ;) Takie błyszczenie nie jest dla mnie, ale po przypudrowaniu wygląda naprawdę ładnie. 


Czy wygładza skórę? W sumie to ciężko mi to stwierdzić. Staram się nie mieć suchych skórek a jak już jakieś się pojawią to szybko się z nimi potrafię obecnie uporać. Choć buzia moja nie jest idealna to jednak jest całkiem gładka i pewnie dlatego nikt nigdy nie daje mi tylu lat ile mam. ;) Choć może to też być wynikiem pyzatych policzków i dołeczka w jednym gdy się uśmiechnę. ;)


Jeśli chodzi o nawilżenie to określiłabym je jako średnie, ale pod podkład czy pudry jest idealne. :) Przynajmniej na razie jeszcze ani razu (pomimo wietrznych i chłodnych dni) nie miałam zaczerwienionych policzków ani naczynka się nie powiększały co zdarzało mi się w poprzednie jesienie. Jak na razie jestem zadowolona, ciekawe jak skóra z tym kremem będzie reagować na większe ochłodzenia temperatur.


Ograniczanie sebum....
Jak na razie wraz z podkładem i ulubionym pudrem standardowo - błyszczenie w strefie T, na początku tylko nos (zwłaszcza gdy mam okulary) pojawia się po jakichś 2-3 godzinach. Ale u każdego może być inaczej.



Też podobają wam się te porady na opakowaniu? :)


Krem na początku jest bardziej błyszczący, potem delikatnie matowieje, ale nie zauważyłam aby u mnie matowił się całkowicie. Zostaje mi ten nielubiany efekt "mokrej" skóry - puder obowiązkowo.


Na chwilę obecną bardzo polubiłam się z tym pudrem - gdyby jeszcze posiadał w sobie filtry i bardziej matowił - mogłabym go nazwać ideałem. :)

Dla mojej cery jest niekomedogenny czyli po dłuższym stosowaniu nie tworzy mi nowych zaskórników i nie zapycha skóry. Jeśli coś mi wyskoczy to zwykle przed "tymi" dniami lub w wyniku np. zbytniego zmęczenia czy stresu. 




Znacie ten krem? Co o nim sądzicie? Jak wasza cera na niego reaguje?

Komentarze

  1. Pierwsze widze ,jednak markę znam i lubię. U mnie azjatyckie kremy BB ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie nie nazwałabym go kremem BB bo takie typowe są bardziej jak podkłady a ten to trochę jak krem z kolorową bazą ;)

      Usuń
  2. Dla mnie totalny niewypał, nasila błyszczenie poza tym po pewnym czasie zbrązowiał i wyglądał źle na twarzy. Ujednolicenia kolorytu też nie zauważyłam, mam cerę z niedoskonałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli u każdego zachowuje się inaczej co w sumie było do przewidzenia :p

      Usuń
  3. Bardzo lubię tą markę. Ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdził, z chęcią spróbuję, ale myślę że będę miała efekt nablyszczenia.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Markę lubię, ale za kremami BB nie za bardzo przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremem BB tak naprawdę można nazwać te azjatyckie i z nimi przygoda jest lepsza ;) Miałam i amerykańskie i polskie Bb ale do azjatyckich to im daleko :p

      Usuń
  5. Dla mnie dziwny jest ten krem - czasem wygląda dobrze, a innym razem nałożony na twarz powoduje wygląd bardzo zmęczonej osoby, takie poszarzenie cery.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy produkt :) świetne opakowanie z poradami. Ciekawe czy sprawdziłby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie cierpię tego pseudo kremu BB (powinni dać inną nazwę bo ta jest mocno myląca). Brązowieje, zostawia plamy, źle się rozprowadza, postarza wygląd cery - masakra. I myślę, że nie tylko ja mam takie danie ;-) Wywaliłam po pierwszym użyciu. Nawet głupio oddać takie coś :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak nazwa jest mega myląca :p
      Ojojoj u ciebie aż tak źle! O.O Miałam tak kiedyś z magicznym kremo-podkładem....oddałam mamie i u niej się sprawdził, u mnie wyglądał tragicznie :p

      Usuń
  8. Ja za tą marką nie przepadam, ale też chyba pierwszy raz widzę taki ciekawy kosmetyk :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam od nich jeszcze mydełko borowinowe i całkiem nieźle się sprawdza kiedy go używam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz