Pomaszerowali do kosza...czyli denko styczniowo-lutowe ;)

by - środa, marca 04, 2015

Cześć. :) Dziś zużycia ze stycznia i lutego i malutka modyfikacja. ;)


 Stwierdziłam, że cyferki nie do końca się sprawdzają więc wprowadzam zamiast nich kolorowe znaczki. :)

ZIELONY - kupię ponownie
ŻÓŁTY - nie wiem czy kupię ponownie
CZERWONY - nie kupię ponownie
NIEBIESKI - kosmetyki z edycji limitowanych, wycofane ze sprzedaży etc.



Dezodorant INCIDENCE - dostałam od koleżanki wraz z perfumami. Całkiem przyjemny zapach. Może...hm kiedyś jeszcze kupię.
AA, Technologia Wieku, Ultra Nawilżenie, krem do twarzy - o całym zestawie pisałam TUTAJ. Krem całkiem przyjemny, fajnie nawilżał w mrozy. Ale opakowanie mało higieniczne więc nie wiem czy skuszę się na drugie opakowanie.
FM, Make Up, Micellar Lotion - w sumie całkiem przyjemny micel, szybko domywał resztki makijażu i nie zostawiał zbyt tłustej warstwy, jednak na pewno nie został moim numerem 1. Wciąż szukam. ;)
Isana, zielony zmywacz do paznokci - uwielbiam za pojemność, cenę, dostępność i to że dobrze zmywa lakiery. :)
Lovely, Classic, biały lakier do paznokci - miałam go długo i w sumie dopiero niedawno zgęstniał, ale krycie i aplikacja średnie. Nie jest zły, ale ostatnio od bieli wymagam więcej. ;)


Barwa Naturalna, szampon żurawinowy - piękny zapach, dobrze oczyszcza, nie plącze zbytnio włosów tylko...ostatnio nigdzie go nie widzę (do Almy dostępu nie mam) więc nie wiem czy wycofany czy jak...
Isana, suchy szampon do włosów - kupuję tylko w promocji. ;) W zastępstwie za Batiste choć jest gorszy od Batiste. ;)
Batiste, suchy szampon do włosów, Wild - moja mała miłość. <3 Uwielbiam te szampony i są wielką pomocą gdy moje szybko przetłuszczające się włosy potrzebuję małego wsparcia a ja muszę wyjść już teraz. ;) Ten zapach równie piękny co Tropical.
Dove, Oxygen, maseczka/suflet do włosów - mam mieszane uczucia do całej serii. Szampon i odżywkę odstawiam i wypróbuję ponownie latem. W sumie nie zrobiły na mojej głowie więcej niż inne przeciętne kosmetyki.


DeBa, odżywka do włosów zniszczonych - pamiętacie szał na DeBA w Biedronce? ;) Kupiłam wtedy każdy szampon i tę odżywkę. Jedne lepsze drugie gorsze. Odżywka nie jest zła choć efektu wow nie było. Końcówkę zużyłam do emulgowania olejów.
Isana, niebieska odżywka do włosów - solo praktycznie nic nie robiła, ale do emulgowania olei jest świetna, tym bardziej że kosztuje niewiele i nie jest jej tak szkoda. ;)
Joanna Naturia, odżywka bez spłukiwania z pokrzywą i zieloną herbatą - nakładana na wilgotne włosy nie robiła nic. Mycie nią włosów latem, ale tylko latem, pomiędzy myciem szamponami, dawało fajne ukojenie głowie.
Seboradin, balsam do włosów wypadających - sam balsam niewiele dawał na wypadające jesienią i zimą włosy, może z szamponem...? Ale włosy po jego użyciu zawsze były takie mięciutkie, gładziutkie i och ach. :D mam jeszcze końcówkę maski z naftą kosmetyczną którą uwielbiam i podejrzewam że kupię za jakiś czas ponownie. :)


Loton, Provit, jedwab w spreju - nie jest zły, zużyłam, ale nie kupię ponownie bo...bo nie kupię. ;)
Marion, NaturaSilk, jedwab do włosów - pisałam o nim TUTAJ. jeden z moich (i brata) ulubieńców włosowych. jednak bardziej opłaca się kupić większe opakowanie. :)
L'biotica, Biovax A+E - w sumie to raczej się już na niego nie skuszę. Na początku był moim ulubieńcem, teraz poznałam inne. ;)


Yves Rocher, żel do mycia ciała z grejpfruta z Florydy - zapach <3 uwielbiam. Te żele są całkiem fajne, ostatnio kupiłam inny zapach (migdałowy) choć mam jeszcze jeden z grejpfruta. :)
Joanna Naturia, peeling myjący z żurawiną - tanie, ciekawe peelingi do ciała. Nie mój pierwszy i nie ostatni (tak myślę). ;)
Wellness & Beauty, olejek do kąpieli z bambusem i trawą cytrynową - zapach orzeźwiający, cena dosyć niska, ale na pewno nie skradł mojego serca.


Udało mi się zużyć też trochę kolorówki. A kolejną mała porcję zużyję niebawem (zwłaszcza 2 lub 3 tusze do rzęs ;)).


Revlon, Colorstay, podkład do cery mieszanej i tłustej, 150 buff chamois - kultowy już podkład i bardzo go lubię choć nie na co dzień, bo jest nieco ciężki. Choć gdyby zrobili jeszcze ciut ciut jaśniejszy to byłoby spoko. ;) Ciekawa jestem jak sprawdzi się wersja nawilżająca?
MySecret, puder sypki - kiedyś ulubieniec, teraz średniak. Mam jeszcze jedno opakowanie i zużyje go, ale poprawki w ciągu dnia potrzebne kilka razy i tak. Cena na plus.
Essence, szminka, 43 Kiss you - o ile się nie mylę (a mogę ;)) to chyba już jej nie ma (chyba). Różowiutki ładny kolorek z delikatnymi drobinkami (kolor nie dla każdego). Szkoda że za szybko znikała z ust.
Sensique, pomadka  Volume & Shine, brak oznaczenia koloru - kiedyś na naklejce pisało jaki miała numerek ale naklejka zniknęła. Moja była takim ciemniejszym nudziakiem z odrobiną błyszczącego łososia. ;) Całkiem ją lubiłam na co dzień choć do trwałych nie należała. ;)
Essence, korektor do twarzy w kredce, 02 soft beige - pomijając fakt że kolor wybrano mi za ciemny (w drogerii gdy ja się na tym nie znałam kilka lat temu - taa tyle już ma ;)) to korektor w kredce nie przypadł mi do gustu i rzuciłam ją w kąt. Odnalazłam i nawet próbowałam użyć, ale nic z tego nie wyszło. ;) Choć krycie jest całkiem niezłe.
Avon, ColorTrend, korektor na niedoskonałości, Light - dosyć długo ze mną był i całkiem go lubiłam. A wydajny! Odcień typowo neutralny, choć mógłby być jeszcze jaśniejszy. Pod oczy się nie nadaje.
MySecret, eyeliner w kałamażu, czarny - chyba mój pierwszy w takiej formie. ;) Jak za taką cenę to naprawdę fajny eyeliner. :)
Sensique, dwustronna kredka do oczu Black & White - część biała to jakieś nieporozumienie. Zużyłam jej więcej podczas ostrzenia niż używania a czarna...przeciętna i dosyć słaba.


Kilka próbek i innych takich. ;)
Próbka kremu do twarzy lekkiego kremu nagietkowego od Sylveco - próbka starczyła mi na 3 aplikacje. Ale nie wiem czy skuszę się na pełne opakowanie.
Próbka kremu do twarzy z morwą i lukrecją od Orientany - trochę fajniejszy od Sylveco. Może kupię kiedyś pełnowymiarowe opakowanie.
Próbka podkładu Dramatic Foundation, Signature, 21 - świetny i wydajny podkład! Próbka wystarczyła mi na kilka użyć a była minimalna. I idealny kolor. :) Będę chciała go kiedyś kupić. :)
Maska z glinką termalną do cery mieszanej i tłustej od Dax Cosmetics - średnio pomaga, ale może musiałabym zużyć ileś tam opakowań aby zobaczyć efekty. Jednak jakoś mnie nie przekonuje...
Donegal, nożyk do brwi - ostrze już się stępiło więc idzie do kosza. Kosztuje ok. 3 złotych i pomaga pozbyć się zbyt krótkich włosów, które nie chcą się wyrwać pęsetą lub gdy nie ma się czasu na pęsetę a chce się na szybko "uporządkować" brwi. ;)

Uff na razie to koniec. ;)

You May Also Like

23 komentarze