Wyglądasz pięknie na łożu pełnym róż... [recenzja, swatche]

Dziś znów uraczę was lakierowym postem, ale o tych dwóch po prostu muszę! napisać. :D Jeśli zaciekawił was tytuł posta to zapraszam dalej. ;) I nie, nie będzie to o nagości. :]

Tytuł dzisiejszego posta nie jest jednak związany z żadnym zdobieniem, po prostu tak jakoś mi się nasunęła taka myśl z nazwą i oto jest. ;)


Dziś opowiem wam o dwóch lakierach, które znalazły się u mnie za sprawą "konkursu" na fanpejdżu Virtualu. I powiem wam, że się w nich zakochałam. <3
 
Lakiery FashionMania to lakiery z winylem - intensywne, lśniące, szybkoschnące. Co ważne nie zawierają toluenu i formaldehydu! Zanim pomalowałam je pierwszy raz zastanowiło mnie co to oznacza, że są z winylem. Wiedziałam tylko to że winyl ładnie lśni, tak inaczej. No i oczywiście byłam ciekawa jak z ich trwałością, nasyceniem, kryciem.


W moje rączki wpadły 2 kolory: 156 Look so pretty oraz 158 Bed of roses. Czy połączenie zielni z różem może się udać? Czy jednak będą lepiej wyglądać osobno? O tym będzie trochę dalej - najpierw o samych lakierach. :)


Oba kolorki są bardzo ładne, inne z tej serii również - co można zobaczyć na stronie producenta czy swatchach innych blogerek. Kolory są żywe, ładnie nasycone i napigmentowane. Co ważne - kryją bardzo ładnie, nawet po 1 warstwie, ale najlepszy efekt jest po 2 cienkich warstwach.


To co bardzo mi się w nich podoba to, to, że mają wygodny pędzelek (nie za cienki ale też nie za szeroki), który dobrze sunie po paznokciu. Nie bąbelkują. Nie zostawiają smug. Lśnią! I to bez topu nabłyszczająco-wykańczającego! Winyl sprawdza się tu doskonale. Przy okazji dosyć szybko schnie - po pół godzinie można robić już co się zachce. Długo wytrzymuje na paznokciach. Bez topu 3 dni, później dopiero zaczynają ścierać się końcówki, ale lakier wciąż wygląda świetnie. Nie blaknie, wciąż lśni. Jeśli nie chcemy go zmywać - zawsze można zrobić na końcówkach delikatny gradient lub frencha (np. czarnego).


Oba kolory zachowują się identycznie na paznokciach. I oba przypadły mi bardzo do gustu.


156 Look so pretty to całkiem przyjemna żywa zieleń. Co prawda nie każdemu może odpowiadać taki odcień, a nawet niekoniecznie musi pasować do karnacji, ale ja bardzo go polubiłam. 



158 Bed of roses to słodki, głęboki róż, w którym tylko można się zakochać. :) Jako wielbicielka różu zakochałam się w nim jeszcze nim nałożyłam go na paznokcie. <3

Ciekawostka: Rimmel ma identyczne (jeśli chodzi o te 2 odcienie), ale te ze swoim połyskiem i trwałością zdecydowanie wygrywają a kosztują podobnie.


Tak wyglądają swatche na kartce papieru. ;)


















Jestem zdecydowanie na TAK! Kocham i uwielbiam. <3 Szkoda tyle, że z dostępnością trochę gorzej ;) ale jak gdzieś je dorwę to zapoluję na niebieski, bo strasznie wpadł mi w oko, a wiecie ja niebieskości też uwielbiam... ;)



Czy kogoś dziwi mój zachwyt? ;) Ocena najwyższa - zasługują. :)
Kto ma i również uwielbia? A może wręcz przeciwnie? Jestem ciekawa waszego zdania. :)

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz