Shera-Jade czyli lakier do paznokci od DECODERM

Witajcie w ten piątkowy wieczór. :) Ten tydzień był dla mnie męczący: przeziębienie które mnie dopadło kompletnie pozbawiło mnie sił a na dodatek poprawiałam pracę magisterską wypatrując każdego małego błędu aż dostawałam oczopląsu. ;) Ale już ze zdrowiem jest lepiej choć całkowicie jeszcze mi nie przeszło a i praca w końcu zaliczona. Uff. Następny weekend też będę mieć zabiegany ale w tygodniu na pewno pojawią się jakieś posty. Regularność z poprzednich dwóch tygodni nieco spadła, ale jak tylko się obronię znów będzie lepiej i czasu więcej. :)
Dziś natomiast zapraszam was na recenzję i swatche lakieru, który otrzymałam na październikowym spotkaniu blogerek łódzkich od firmy DECODERM.


 Jak wiecie (lub nie ;)) uwielbiam lakiery do paznokci, choć w moich zbiorach znajdują się raczej te z niższej półki cenowej, ale kiedy jakiś wygram lub dostanę to cieszę się jak głupia. :D
To co jednak zauważyłam, im dłużej bloguje i im więcej zdjęć robię, to, że lakiery jak i w sumie całą kolorówkę ciężko się fotografuje. A to światło przekłamie kolor, a to znów tło. Czasem trzeba pomóc sobie programem graficznym a czasem i to nie do końca pomoże. Będę się jednak tak starała robić zdjęcia (wciąż znajduję nowe funkcje w aparacie) aby jak najlepiej oddać kolor/odcień/barwę.


Lakiery Decoderm zamknięte są w czarnych kartonikach, a ich cena wynosi ok. 25 złotych. Można je kupić w niektórych salonach fryzjersko-kosmetycznych lub na stronach internetowych. Szukając tłumaczenia koloru (jade to oczywiście jadeit, ale shera nie mogłam przetłumaczyć) znalazłam kilka sklepów internetowych z ich kosmetykami.


Lakiery te powinny szybko schnąć, dobrze trzymać się płytki paznokcia a pędzelek nie sprawiać nam kłopotu podczas nakładania lakieru. Wskazane jest aby nakładać dwie warstwy.


Mój odcień to Shera-Jade 11. na jednej ze stron znalazłam taki oto swatch (ta kulka poniżej) tego konkretnego odcienia. Jednak patrząc na lakier w butelce i to jak wyglądał w dzień na paznokciach mogę stwierdzić, że jest jaśniejszy niż na swatchu z Internetu.

Buteleczka jest przezroczysta i spłaszczona od góry i dołu. ;) Znajduje się w niej 5 ml produktu, czyli nie za dużo. Jeśli znacie mini lakiery od Virtuala to właśnie ten ma taką samą pojemność. 
Nakrętka bardzo mi się podoba - jest z matowego gumo(?)-plastiku i dobrze się ją odkręca i zakręca. Jeśli zaś chodzi o pędzelek to jest średniej grubości, trochę jak w lakierach MySecret - jest ciut węższy ale za to dłuższy. Dobrze operuje się nim podczas malowania i rzadko wychodzi się nim na skórki jeśli mamy w miarę opanowaną sztukę nakładania lakieru.


Jeśli chodzi o ilość nakładanych warstw to przy krótkich paznokciach może wystarczyć i jedna, jednak dwie w moim przypadku to minimum i w przypadku tego lakieru wystarczająca ilość.
Schnie dosyć szybko. Z dwoma warstwami już po godzinie mogłam iść myć głowę i paznokcie się nie uszkodziły. 


Na moich paznokciach bez topu wytrzymuje 2 dni, na trzeci dzień końcówki lekko się ścierają. Z topem wytrzymuje dłużej. 
Bardzo ładnie błyszczy nawet bez topu. Wygląda przy tym jakoś tak...elegancko. ;)



Jeśli zaś chodzi o kolor to jest to taka stonowana nieco pastelowa zieleń. Miętowy jadeit? Coś w tym stylu. 


Zmywanie bezproblemowe. Może delikatnie zabarwić płytkę (nie na długo jednak), ale praktycznie każdy ciemniejszy i kolorowy lakier to robi.









Lakier jest całkiem ładny, choć odcień nie każdemu przypadnie do gustu i nie każdemu będzie pasować. Ciężko go też sfotografować aby oddać jego idealny odcień. Minusem może być mała pojemność (ale jednych będzie to plus - dla innych minus) i dostępność. Cena...tu już każdy indywidualnie musi się wypowiedzieć czy jest wysoka czy niska. Jedni kupują lakiery za mniej niż 10 złotych i też są z nich zadowoleni (jak ja) - inni zaś wolą te droższe.


Jak wam się podoba? 

Komentarze

  1. U innych mięta mi się podoba na paznokciach, natomiast ja się w niej źle czuję ;)
    Ja z Decodermu mam szaraczka... kolor bardzo jesienny, ale trwałość tych lakierów jest całkiem niezla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zieleń jest trudnym kolorem :) Moja mama go nie cierpi na przykład ;)

      Usuń
  2. Lakier ładny, ale twoje paznokcie piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Teraz są jeszcze ładniejsze bo mają poprawiony kształt i skórki są w końcu zrobione profesjonalnie :3

      Usuń
  3. ale ładnie pomalowane!
    ślicznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz