Kosmetyczna Bitwa - Szampony Barwy: Piwny & Żurawinowy

Witajcie! Dziś pierwszy wpis z serii: Kosmetyczna Bitwa. Takie wpisy będą pojawiać się kiedy do porównania będę miała dwa podobne produkty (np. 2 szampony, 2 odżywki etc.) od tego samego producenta, niekiedy z tej samej serii. 
Oczywiście pamiętajcie, że wyniki i moje opinie są wyłącznie moje. Może się zdarzyć, że to co ja bardzo polubię (lub odwrotnie) długiej osobie będzie dobrze służył. To po prostu moja opinia uwzględniająca to jak dany kosmetyk podziałał na mnie - moje włosy, ciało, twarz.
Ten wpis miał pojawić się już dawno, ale nie widziałam jak miałam go napisać. W końcu wpadłam na pomysł dwóch barw. Oba opisywane produkty będą mieć inną barwę, a wspólne cechy będą standardowo napisane czarną czcionką.
No to zaczynamy :)


Szampon Piwny kontra Szampon Żurawinowy


Opakowanie
Oba produkty znajdują się w przeźroczystych plastykowych, dopasowanych do dłoni buteleczkach o pojemności 300ml. Nakrętki są brązowe, a "pstryczek" łatwo się otwiera. Aplikacja szamponów na dłoń jest łatwa (choć można przesadzić z ilością). Na obu buteleczkach znajdują się kolorowe naklejki (odpowiadające głównemu składnikowi), które mocno się trzymają nawet przy codziennym użytku. Proste opakowanie - dla niektórych może być tandetne, ale ogólnie robi dobrze wrażenie.

Zapach
Szampon Piwny zdecydowanie przegrywa. Zapach jest po prostu chemiczny i jeśli chodzi o mnie to średnio mi podchodzi. A że utrzymuje się dłuższy czas na włosach (w moim przypadku) to jakoś się z zapachem nie polubiliśmy. Troszkę przypomina mi to zapach starego Szamponu Familijnego -_-
Szampon Żurawinowy ma natomiast bardzo przyjemny, cukierkowo-owocowy zapach. Czuć w nim delikatnie żurawinę. To mój jeden z ulubieńców (jeśli chodzi o zapach szamponu).

Konsystencja & Wydajność
Konsystencja obu szamponów jest identyczna - wodnista i lejąca się, dlatego trzeba uważać podczas aplikacji, gdyż  szampon można po prostu rozlać albo zapaćkać całą umywalkę/wannę/kabinę prysznicową. 
Jednakże, właśnie dzięki tej konsystencji oba szampony są bardzo wydajne (nawet przy codziennym stosowaniu) co daje im wielki PLUS. 

Cena & Dostępność
Cena obu produktów (jak i innych z tej serii): 5-8zł (w zależności od drogerii, sklepu lub promocji).
Dostępność: Rossmann, różne drogerie, supermarkety

Działanie
Szampon Piwny ma dodawać blasku włosom matowym, cienkim, suchym i zniszczonym zabiegami fryzjerskimi. Niestety w moim przypadku się nie sprawdził. Włosy strasznie się po nim plątały, blasku żadnego nie widziałam i nie poprawił też ich kondycji (choć oczywiście od szamponu wiele nie wymagajmy). Po jego użyciu MUSIAŁAM użyć odżywki, maski i trzymać troszkę dłużej, bo inaczej nie dawałam sobie rady z rozczesywaniem (wysuszonych już włosów) :/
Szampon Żurawinowy ma dodawać objętości, co powinno dawać efekty zwłaszcza przy przetłuszczających się włosach i przyklapniętych. Nie widziałam po nim jakiegoś super spektakularnego odbicia się włosów od nasady, ale i nie były przyklapnięte po jego użyciu (co zdarzało mi się nieraz). Więc nie najgorzej. Dodatkowo włosy łatwiej się myje i nie są tak splątane jak po Piwnym Szamponie

Moja opinia końcowa
Oba szampony są tanie, łatwo dostępne, nie zawierają silikonów, dobrze oczyszczają. Można zmywać nimi oleje. Jeśli chodzi o mnie to jednak stawiam na Szampon Żurawinowy. Ma ładniejszy zapach i (w moim przypadku) lepsze działanie.

Ocena
Szampon Piwny: 3/6
Szampon Żurawinowy: 6/6



Też przeraża was fakt, że sierpień się już kończy, że lato się kończy? T.T Aż boję się nadchodzącej zimy, mrozów, odgarniania śniegu uhhh....


Komentarze

  1. Doskonale Cię rozumiem, też myślę o tym że lato się kończy - nawet nie zdążyłam się dobrze opalić T.T !

    A ja mam jajeczny szampon z tej serii i chyba taki jak ten piwny beznadziejny - szorstkie włosy, plątanina i okropny zapach utrzymujący się jeszcze następnego dnia (przynajmniej ja go czuje) a efektów żadnych. butelka jest w 7/9 pełna a ja już kupiłam nowy szampon (najlepszy ^^ ! shaumy ) i nie wiem kiedy tą barwę zużyje... jakoś się nie zapowiada~ gdyby jeszcze zapach był fajny -- ale nie :\


    QQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co prawda mam bardziej pomysł na użycie beznadziejnej odżywki - np. do mycia pędzli, do mycia się, ale możesz poszukać w necie co zrobić z bezużytecznym szamponem - ja swój w końcu zużyłam, choć trwało to 4miesiące

      Usuń
  2. kurcze a u mnie jest tylko jejeczny:P słyszałam o piwnym, o żurawinowym nie miałam pojęcia, ale już go chcę;)
    ps. jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie na rozdanie;)
    http://bluszcz89.blogspot.com/2013/08/powitalno-urodzinowe-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogólnie jest ich więcej (tylko w innych buteleczkach, takich okrągłych - choć ja u siebie ich nie wdziałam, muszę się bardziej rozejrzeć)
      żurawinowy naprawdę polecam (zwłaszcza w promocji) - podobno jest także agrestowy czy winogronowy czy jakos tak ;)

      już się zgłosiłam - fajne nagrody :)

      Usuń
  3. Genialny wpis na blogu jeszcze w sumie takiego nie widziałyśmy:) Poza tym o tych szamponach to jeszcze nie słyszałyśmy :P Fajnie że o nich napisałaś :D
    Zapraszamy na nasz drugi wpis :)
    http://gangetpolska.blogspot.com
    Ginger&Roberta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już od dłuższego czasu chodziło mi to po głowie tylko nazwy nie mogłam wymyślić ;)
      w sumie to i ja na blogosferze o nich usłyszałam, wcześniej jakoś nie zwracałam na niego uwagi na półkach sklepowych

      Usuń
  4. A ja się wcześniej kręciłam własnie za tym piwnym sam fakt, że nigdy takiego nie miałam już mnie zachęcał, ale w sumie teraz chyba będę się skłąniać przy tej żurawince.
    Ps. Hah mam bloga, mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam zdecydowanie żurawinowy - piwny będzie lepszy pewnie dla krótkich włosów, ewentualnie może dla niskoporowatych (choć pewna nie jestem, bo sama jestem posiadaczka wysokoporowatych)

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz