Odżywka Nivea, long repair - hit czy kit?

Witajcie kochani!

Dziś mam dla was recenzję odżywki Nivea, long repair, którą zachwycają się włosomaniaczki. ;) Niedawno opisywałam ją krótko w denku, ale postanowiłam opisać ją bardziej skrupulatnie tym bardziej, że jest ona... No właśnie, jaka? Czy ją polubiłam? Pokochałam? A może znienawidziłam? Nie każę wam pamiętać jak opisywałam ją w denku, bo i sama nie zawsze pamiętam co blogerki piszą. Za dużo wiadomości, ot co. ;)





Tradycyjnie zacznijmy od obietnic producenta. Na plus (lub minus - w zależności kto co lubi) możemy zaliczyć to, iż producent nie rozpisuje się drobniutkim maczkiem, którego bez lupy nie przeczytamy, a wręcz zastosował zasadę: im mniej, tym lepiej. W końcu nie oszukujmy się - to tylko odżywka. Ona nie zdziała nie wiadomo jakich cudów na długo. Do następnego mycia i tyle. To maski i oleje pozwalają nam odżywić włosy.
Ale, ale - żeby nie było, że jest idealnie i że producenci lubią koloryzować, a właściwie ci od reklamy - to opis może nas lekko wywieźć w pole. 
Wzmocnienie włosów aż od nasady?
Odbudowanie struktury uszkodzonego włosa?
Ułatwienie rozczesywania?
Chronienie końcówek włosów?
Wow, by się rzekło, prawda? Odżywka - cud? Czyli, że jak nałożę ją to moje rozdwojone końcówki się scalą i już ich nie zobaczę? Czyli, że włosy u nasady będą dużo mocniejsze niż są?

______________________________________

Aqua- standardowo, czyli na pierwszym miejscu mamy wodę  
Stearyl Alcohol - zmiękczacz (emolient), ma właściwości natłuszczające
Cetyl Alcohol - emolient
Stearamidopropyl Dimethylamine - działa antystatycznie, odżywia włosy
Dimethicone - emolient
Hydrolized Keratin - keratyna - nawilża, odbudowuje, nabłyszcza
Orbignya Oleifera Seed Oil - olej z nasion palm babassu, emolient
Oryzanol - lipid z otrębów ryżowych, przeciwutleniacz
Silicone Quaternium-18 - emolient, odżywia włosy
Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride - antystatyk, tworzy na włosach ochronną powłokę, ma właściwości odżywcze, wygładza, wzmacnia włosy i ułatwia rozczesywanie
Trideceth-6 - emulgator: substancja powierzchniowo czynna (tzw. surfakant)
Trideceth-12 - emulgator
C12-15-Pareth-3 - emulgator
Coco Betaine - surfakant
Cocamidopropyl Betaine - łagodny detergent
Sodium Chloride - działa antystatycznie, jest kondycjonerem, substancja wypełniająca, ; może podrażniać
Lactic Acid - kwas mlekowy, substancja nawilżająca
Citric Acid - kwas cytrynowy, chelator, reguluje pHPhenoxyethanol - konserwant
Potassium Sorbate - konserwant
Ethylhexylglycerin - nawilżacz
Linalool - składnik kompozycji zapachowych, imituje zapach konwalii, jest potencjalnym alergenem
Butylphenyl Methylpropional - aldehyl aromatyczny, substancja zapachowa
Geraniol - substancja zapachowa, potencjalny alergen, imituje zapach peralgoli
Benzyl Alcohol - rozpuszczalnik, konserwant, potencjalny alergen, imituje zapach jaśminu
Parfum - zapach

Skład nie jest ani przesadnie długi ani też krótki. Posiada kilka potencjalnych alergenów, sporo emolientów i konserwantów. Dość wysoko jest keratyna i olejek babassu

______________________________________

Dosyć standardowa dla Nivei buteleczka z otwarciem typu klik. Do postawienia "na głowie". Jasna niebieska buteleczka, logo Nivea i proste napisy, które rzucają się w oczy, ale nie są nachalne bardzo mi się podoba. Niestety samo wydobycie produktu może sprawiać kłopoty. Gdy mamy jeszcze pełną butelkę to jest łatwo, ale gdy jej ubywa jest dosyć oporna. Plastik jest zbyt sztywny moim zdaniem i nie denerwowanie się, gdy próbujemy wydobyć produkt, to cud.
Dostajemy 200 ml produktu. Dosyć standardowo. W zależności od włosów (rzadkie, gęste, krótkie, długie, proste, kręcone) może starczyć na krócej lub dłużej. Mnie wystarczyła buteleczka na ponad miesiąc przy używaniu jej ok. 2 razy na tydzień.
______________________________________

Moje pierwsze podejście skończyło się średnio dla mnie zadowalające, ale jak patrzę na to z perspektywy czasu, stwierdzam, że moje włosy w tamtym okresie sprawiały mi mocne problemy i mało co je zadowalało. Później było coraz lepiej. Odżywka pięknie wygładzała włosy, dociążała je, ułatwiała zdecydowanie rozczesywanie, zapobiegała plątaniu się włosów. Troszeczkę nadawała im połysk. Teraz, gdy włosy są w lepszym stanie myślę, że dałaby jeszcze lepsze efekty. 
Zapach jest dosyć specyficzny, mocny. Nie każdemu może przypaść do gustu, zwłaszcza, jeśli ktoś nie lubi mocnych zapachów. Mnie odrobinę kojarzy się z jakimiś męskimi perfumami.
Konsystencja jest równie specyficzna co zapach i jak dotąd tylko w tej odżywce się z taką spotkałam (z podobnymi a i owszem, ale ta jest nieco inna). Dosyć gęsta, ale i jakby lekko wodnista, ma biało-transparentny kolor i jest jakby lekko żelowa. Wygląda jakby miała się mocno kleić. Trochę dziwna, ale po włosach sunie gładko.
Niestety nie zauważyłam wzmocnienia włosów u nasady i czytając opinie innych, również tego nie zauważyłam. Kiedyś może i wierzyłam, że taki kosmetyk sprawi, że moje zniszczone końcówki magicznie się scalą, choć z tego co pamiętam, to byłam raczej sceptycznie do tego nastawiona. Więc z tymi dwoma punktami się się zgodzę. 

______________________________________

Odżywkę możemy kupić niemal w każdej drogerii, a jej cena to ok. 10 złotych, warto polować na nią na promocjach.

______________________________________
Odżywka jest bardzo fajna i opłaca się ją kupować na promocjach. Jest świetna zimą, gdy potrzebujemy dodatkowej silikonowej otoczki. Latem też się przyda, np. podczas wyjazdów nad morze, aby ochronić je przed szkodliwym wpływem słonej wody.
Zdecydowanie kupię ją jeszcze w okresie zimowym, choć nie radzę nakładać jej zbyt blisko skóry głowy, bo może zbytnio obciążyć.

______________________________________

Pięć serduszek (punktów) to naprawdę sporo. Zabrakło mi zwłaszcza tego nadania większego połysku o którym czytałam u innych. I skład może lekko odstraszać zawartością sporej ilości potencjalnych alergenów - na razie jestem dosyć na nie odporna, ale nigdy nie wiadomo co będzie w przyszłości.


Komentarze

  1. Całkiem fajnie się ta odżywka przedstawia, podoba mi się, że ładnie dociąża włosy.
    "Wow, by się rzekło, prawda? Odżywka - cud? Czyli, że jak nałożę ją to moje rozdwojone końcówki się scalą i już ich nie zobaczę?" - haha spodobało mi się to zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to chodziło w tym zdaniu ;) Miało być zabawnie xD Warto wypróbować zimą :)

      Usuń
  2. mi on niestety nic nie dał ;/

    Zapraszam na konkurs :)

    http://inszaworld.blogspot.com/2014/07/konkurs-wakacyjny.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O szkoda :( Każde włosy są inne ;)
      A zajrzę sobie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz