Więc mówisz, że to...piasek?
Witam wieczorową porą :)
Dziś napiszę o moim rozczarowaniu "piaskiem" Wibo, a dokładnie o WOW sand effect - efekt matowego piasku, nr 3.
Lakier zakupiłam na promocji w Rossmannie -40% na kolorówkę. Kilka dni wcześniej kupiłam brokatowy, w którym zakochałam się od pierwszego pomalowania. Stwierdziłam, że kupię drugi (tym bardziej, że brokatowych już nie było, tych z Lovely też już nie było - ogólnie półki były już dosyć pustawe ;) ).
Lakier poleżał kilka dni aż postanowiłam wieczorkiem pomalować pazurki na czerwono. Pomalowałam topem/odżywką (bo jak wiadomo czerwień mocno brudzi płytkę) a kiedy wysechł - lakierem. Jakieś było moje zdziwienie, gdy schnąc w ogóle nie robił się taki jak piaski - chropowaty. Pomyślałam sobie, że jak wyschnie całkowicie to teksturka się pojawi...niestety. Lakier wysechł całkowicie, nawet szybko, ale powierzchnia została niemal gładka - w kilku miejscach pojawiły się jakby takie pęcherzyki, które miały dać efekt piasku? Nie wiem, było to zbyt mało. Nawet palcem czy językiem (sprawdzałam ;) ) niewyczuwalne.
Pomyślałam, że to może wina odżywki czy coś. I kilka dni później dałam mu drugą szansę.
Wieczorkiem maznęłam (już bez jakiegokolwiek podkładu, bazy, odżywki) i niestety nic to nie dało :( Cyknęłam kilka zdjęć - myślę, że widać na nich brak tekstury piasku.
Trzy pierwsze zdjęcia wykonane zaraz po wyschnięciu lakieru (z fleszem) - wybaczcie ubrudzone skórki :p
Na drugi dzień rano (z fleszem) - widać już wytarte końcówki :/
Bez flesza - kolor lekko wyblakły - w rzeczywistości jest trochę bardziej czerwony.
Ogólnie jestem zawiedziona. Miał być piasek - a wyszedł bardziej zwykły lakier. Szybko się ściera. Jedynie ma dosyć dobre krycie i to że szybko schnie. No i ma ładny kolorek.
Ale...no właśnie - według informacji na buteleczce jest to lakier z efektem matowego piasku. Nie ma tu ani piasku ani matu.
Przejrzałam sieć i znalazłam zdjęcia dziewczyn, u których był i efekt matu i piasku. U Angel z Kosmetyki bez Tajemnic możecie znaleźć ten sam lakier i u niej też nie ma takiego efektu jak być powinien - choć u niej w porównaniu do mnie efekt piasku jakiś jest - lekki bo lekki, ale jest.
Trafiłam na wybrakowany produkt?
Szkoda, bo zapowiadał się ciekawie. Zwłaszcza, że lubię lakiery Wibo (i Lovely) i ich kosmetyki - są tanie i łatwodostępne (Rossmanny są niemal wszędzie) no i są to polskie produkty.
Ocena:
1+/6
Miała któraś ten konkretny ocień? Jak się u was sprawdził?