Lakier Manhattan, 018 Made of Jade z serii matowej. | Naklejki na paznokcie od BajSzer. | Stemple z płytki BP-17

Cześć. :) Dziś 3 w 1, czyli recenzja lakieru, naklejka i stemple. ;) Lakier z Manhattanu spodobał mi się od razu po tym jak otrzymałam go w paczuszce dla Was (konkurs trwa do jutra do facebooku) i kilka dni później pognałam do Rossmanna i kupiłam go na promocji. A kilka dni później jeszcze jeden. ;)


Z Manhattanu obecnie mam kilka kosmetyków do twarzy, ale dawno nie miałam żadnego lakieru. Na razie mam dwa, ale jestem zaskoczona dobrą jakością więc na pewno za jakiś czas skuszę się na jeszcze jakieś, które wpadną mi w oko.


Lakier o którym dziś mowa pochodzi z limitowanej nowej kolekcji, z serii Matt Effect. Kosztuje ok. 15 zł, ja dorwałam za niecałe 11 zł a może 10 zł? Już dokładnie nie pamiętam. W buteleczce mieści się 11 ml.


Buteleczka standardowa dla Manhattanu, ładnie wygląda i na pewno łatwo je znaleźć w swojej lakierowej kolekcji. ;)
Mój to 018 Made of Jade, czyli kolorek jadeitu. To piękna głęboka zieleń - ani zbyt jasna ani zbyt ciemna. Przepiękna! Efekt matu jest równie piękny i utrzymuje się całkowicie na paznokciach (u mnie) przynajmniej 3 dni, potem lakier schodzi już z końcówek więc przychodzi pora na nowe mani. ;)


Lakier nakłada się bardzo wygodnie. Pędzelek nie jest ani zbyt szeroki ani zbyt wąski i bardzo dobrze się nim manewruje przy skórkach. 


Schnie szybko. Do pełnego krycia wystarczą 2 cienkie warstwy. Zmywa się również bezproblemowo i nawet nie barwi jakoś mocno paznokci czy skórek. Wystarczy trochę wody z mydłem i wszystko czyste. 
Bardzo fajny lakier i pewnie niedługo wystąpi z drugim lakierem z tej samej kolekcji w jakimś duecie. ;)


Nawet nie wiedziałam, że lakiery Manhattan są tak dobrej jakości bo jak na lakier matowy (który często ściera się z końcówek już w ciągu pierwszego dnia) i w dodatku o trudnym kolorze jest naprawdę świetny. :)





_________________________________________________________________________________


Do tego mani postanowiłam dodać naklejki, ale wcale nie wodne. Otrzymałam je od BajSzer i tak sobie czekały na swoją kolej i pomysł. Gdy miałam malować paznokcie i przeglądałam swoje ozdoby, naklejki wpadły mi w oko i stwierdziłam że pasują kolorystycznie do lakieru Manhattan i Pierre Rene (ta pomarańczka to nr 200 Warm Orange, który recenzowałam TU).


Naklejki te przykleja się na czyste paznokcie. Pod spodem mają klej dzięki któremu przywierają do płytki. Aplikacja nie sprawiła mi większych trudności. Dopasowanie do płytki również nie. Na koniec wystarczyło jedynie przyciąć i przypiłować do odpowiedniego kształtu i to był koniec. Wytrzymała prawie 3 dni, potem odskoczyła z boku i już trzeba było ją zdjąć, czyli po prostu oderwać.


Świetna sprawa takie naklejki gdy nie mamy dużo czasu a chcemy mieć ciekawy manicure. Wiem, że są jednak takie, które sprawiają dużo problemów - z tymi trudności nie miałam i naklejenie (dopasowanie, przypiłowanie) dwóch zajęło mi ok. 2 minuty albo mniej.





Tu widać piękny mat lakieru Manhattan, który w połączeniu z błyskiem pomarańczki i naklejki przykuwał wzrok. :)

 _________________________________________________________________________________


Ale mnie to nie wystarczyło. ;) Dodałam więc stemple z płytki BP-17 lakierami którymi wcześniej malowałam dzięki czemu efekt końcowy był spójny i bardzo mi się spodobał.










Robiąc zakupy u BajSzer i powołując się na mojego bloga - otrzymacie gratis.
Robiąc zakupy na Born Pretty Store i wpisując kod KOFBK31 otrzymacie 10% zniżki (na artykuły nieprzecenione), a wysyłka jest zawsze darmowa.


Jak wam się całość podoba? :)


instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz