Aktualizacja włosów #7 (lipiec i część sierpnia)
Witajcie!
Nie mogę uwierzyć, że to już 100-ny post! Choć fakt jak na 1 rok to słabo. ;) Wypadło akurat na aktualizację włosów. :) Sama lubię oglądać zdjęcia takich metamorfoz miesięcznych (lub kilku miesięcznych) ponieważ mobilizuje to mnie do dbania o swoje włosy, choć czasami albo nie mam czasu albo dopada mnie przysłowiowy leń. ;) W tym roku to jednak dopiero trzecia aktualizacja, ale teraz będę starała się co miesiąc-dwa robić taki post.
Od czasu gdy prowadzę dziennik pielęgnacji, czyli dokładnie od 7 października 2013 roku (codziennie wpisuję co robię - w notatniku) łatwiej też się je pielęgnuje i przy okazji widzę jakie kosmetyki w danym miesiącu użyłam. Gdy jakaś kombinacja im nie służy - zapisuję i wiem aby się tego wystrzegać. ;)
Tym razem zdjęcia robiłam po zwykłym warkoczu, który o dziwo nie spowodował szopy na mojej głowie a jedynie przyjemne, delikatne fale. :) Jest progres. ;)
A tak (zdjęcie wyżej) wyglądały moje włosy na przełomie kwietnia i maja poprzedniego roku. To, co najbardziej im zaszkodziło to rozjaśnianie pasemkami i nigdy więcej już tego nie zrobię. Basta! gdyby nie to pewnie miałabym już o wiele lepsze włosy niż są obecnie, choć i tak poczyniłam spore postępy.
Jeśli chodzi o lipiec to moja pielęgnacja opierała się głownie na zestawie Pirolam i olejowaniu raz/dwa razy w tygodniu. Dodatkowo myłam włosy również żelem Facelle oraz szamponem Timotei (Moc i Blask). Końcówki zabezpieczałam albo olejkiem Marion (dzika róża i migdał) albo serum NaturaSilk, również od Marion. Używałam również odżywki Dove dla cienkich włosów. Kiedy nie chciało mi się myć włosów lub musiałam rano coś załatwić a nie miałam już kiedy umyć włosów to dodatkowo wspierałam się suchymi szamponami: Batiste lub Isaną.
Włosy w lipcu pomimo regenerującej pielęgnacji (Pilomax i olejowanie) potrafiły dać mi się we znaki - są bardzo kapryśne w czasie upałów. Teraz w sierpniu jednak zaczynają znów dochodzić do siebie. Powoli udaje mi się wydobyć z nich blask. Musze również zrobić coś z przyrostem, ale obiecuję sobie to już od miesięcy. ;)
P.S. Zdjęcia wyszły trochę nie takie jakbym chciała, ale dziś jest pochmurny dzień i światło słabe. A teraz to już nawet pada.
A jak mają się wasze włosy? :)
włosy masz cudne, bardzo zrowe :D
OdpowiedzUsuńpozazdrościć
http://zyciowa-salatka.blogspot.com/
O takie zdrowe to jeszcze nie są, ale bliżej im niż dalej do tego ;) Jeszcze mam sporo rozdwojonych końcówek ale powoli sie ich pozbywam :)
UsuńPiękny blask! :) Tylko pozazdrościć. U mnie też Batiste często wkracza do działania :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Myślę że sporo daje olejowanie i systematyczne maseczkowanie włosów.
UsuńOj tak lubię go, szkoda że mam do niego tak daleko (no ale zawsze jeszcze są sklepy internetowe) -.-
widać dużą różnicę w tych zdjęciach :) brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Ile to ja się nad nimi martwiłam ;) Ale wychodzą na prostą :)
Usuń