Hobbystycznie: moje prace plastyczne. Część pierwsza
Cześć! Dziś luźny i pierwszy post z serii "namalowałam, to pokażę". ;) Jak wiecie, oprócz bloga, czyli opisywania kosmetyków, malowania paznokci i robienia makijaży, lubię też malować po papierze. Nie ukończyłam żadnej szkoły w tym kierunku. Trochę za późno "odkryłam" swoje "zdolności". Przez pewien czas malowałam także grafiki na komputerze, jednak myszką nie jest to łatwe i zajmuje zdecydowanie zbyt dużo czasu. Czasami jeszcze coś tam maluję, obecnie mam jeszcze węższe pole do popisu, bo komputer jednak zbyt wolny na instalowanie dobrych programów. ;)

Przez pewien czas dodawałam swoje prace na zagraniczną stronę. Wciąż mam tam konto ale tak dawno się tam nie logowałam, że aż się boję...może za jakiś czas się odważę i podołam sprawdzeniu skrzynki odbiorczej. ;)
Dziś kilka prac, tych całkiem nowych jak i kilka starszych. Napiszcie koniecznie, która praca wam się najbardziej podoba. :)
Na niektórych pracach są moje stare podpisy: Kama, Lylleill, Lyll a nawet Arisha. ;)
Na niektórych pracach są moje stare podpisy: Kama, Lylleill, Lyll a nawet Arisha. ;)
Zima może i już minęła (nareszcie!), ale jest to jedna z wielkich prac jakie wykonałam w liczbie sztuk: dwie. Pierwszą już pokazywałam TUTAJ. To taki duży karton do kupienia w każdym papierniczym. ;) Nie powiem, to było wyzwanie i to nie małe. Zwykle maluję na A4 lub A5 także tego...:D
Farby plakatowe i suche pastele.
A4, suche pastele i ołówek.
Próba narysowania mojego bratanka/chrześniaka. Podbródek nie do końca mi wyszedł. ;)
Długopis (czarny i niebieski), A4.
Stopy mi nie wyszły. ;) Ale ogólnie jestem zadowolona. Uwierzcie, że rysowanie ubrań nie jest łatwe, zwłaszcza takich zwiewnych, gdzie przy każdym ruchu ciała pojawia się milion zagnieceń.
A4, farby plakatowe.
Dziewczyna z Japonii w kimonie. Wszystko malowane dosyć grubym pędzelkiem (wtedy nie znałam cienkich pędzelków ;)), ale i tak mi się podoba, choć oczy trochę dziwnie mi wyszły (mało azjatycko). ;)
Dozwolone od lat 18. :D
A4, ołówek, długopis (czarny i niebieski).
Tutaj w sumie wszystko mi się podoba. ;) Pierwsza moja praca gdzie widać kobiece piersi w całości. ;)
A4, długopis niebieski.
W zamiarze: bogini. Jaka? Nie mam pojęcia. :D Trochę nieudany podbródek i górna część włosów. I to ramię nie do końca wyszło... ;)
A4, czarna farba plakatowa.
Moja własna Audrey Hepburn! <3 Tak mi się spodobała, że narysowałam jeszcze jedną. :D I ten styl (coś a'la próg w programach graficznych) jest tak fajny, że zrobiłam nim jeszcze kilka prac i na nich nie poprzestanę, bo wychodzą świetne portrety. :)
A4, specjalny papier do akwareli. Farby akrylowe i plakatowe.
"Realny" portret mojego bratanka. Jestem z tej pracy mega dumna, bo to też pierwsza jaką w takim stylu w ogóle wykonałam. Choć jest bardzoooo pracochłonna i wymaga jednak pewnych umiejętności (również wyuczonych), których mnie brakuje. Tak, tak nie piszcie, że jestem za skromna. Bo z pracy jestem dumna, ale sama wiem że gdybym była po jakimś kursie czy czymś to namalowałabym to jeszcze lepiej. Umiałabym lepiej operować farbami i kolorami. A tak to...brałam się do tego na swój sposób. O ile w programie graficznym wiem jak zrobić cienie o tyle farbami już nie za bardzo. ;) Na ubraniu łatwiej. ;) Może uda mi się kiedyś na jakiś kurs malarstwa wybrać choć dla ludzi w moim wieku zwykle niczego takiego nie ma, zwłaszcza w moim mieście.
A4, atrament.
Piękna Ania z B. for Beautiful Nails. Po tym jak obdarowała mnie wszystkimi trzema płytkami chciałam się jakoż zrewanżować i narysowałam dla niej portret...
Który okazał się strzałem w dziesiątkę, bo Ania nigdy nie dostała żadnego portretu. <3
Wtedy też dotarło do mnie że mało kto ma taki portret tylko dla siebie (jeśli o takim marzy, oczywiście), który może powiesić sobie nad łóżkiem czy gdzieś. Bo zwykle portrety nie są takie tanie a i znaleźć kogoś kto by namalował też nie jest łatwo...
A4, czarny atrament.
Paulina - Zakochana w kolorkach. Dostanie go ode mnie, gdy się spotkamy. Znajomości w Internecie mogą być inspirujące. I mam nadzieję, że w 100% nasze spotkanie w realu dojdzie do skutku. :)
8 komentarze