Aktualizacja włosów [luty] & nowości w mojej kosmetyczce i nie tylko

by - niedziela, marca 09, 2014

Witajcie kochani!
Ale ostatnio zawirowań w moim życiu - na szczęście pozytywnych! :) Zostałam ciocią uroczego Brajana i udało mi się zaliczyć w końcu sesję. ;) Teraz tylko muszę dokończyć pisanie pracy magisterskiej, ale wciąż czekam na resztę materiału z badań. Na drugi tydzień zacznę pisać już rozdział o metodach badań i może uda się skończyć całą analizę. W marcu niestety mam aż 3 zjazdy (jeden już za mną, czekają mnie jeszcze 2), więc i czasu mniej. Za to kwiecień będzie luźniejszy.

A teraz czas na aktualizacje włosisków. ;) dawno już żadnej nie wrzucałam, bo nie miał mi kto zdjęć zrobić. ;) Przepraszam za jakość zdjęć, zbyt późno zorientowałam się, że są na najniższej rozdzielczości. -.-



Widzicie te "cudowne" kolor - aż 3! ;) Odrost ma od 7 do 10cm - zależy w którym miejscu. W środę idę je trochę przyciąć i zrobić grzywkę - na razie nie farbuję, wciąż próbuję je odratować po nieszczęsnym rozjaśnianiu. 
Jak niektórzy wiedzą z mojego fanpage'a zgłosiłam się do akcji olejowania włosów u Anwen. Mam nadzieję że im to pomoże i przyciśnie mnie do regularnego olejowania. 

W lutym stawiałam na minimalizm w pielęgnacji:
  • szampony: Alterra aloes i granat; L'Oreal Elseve Fibrology; Farmona HerbalCare skrzyp polny;
  • odżywki: L'Oreal Elseve kuracja ekspresowa regenerująca (ciemnoczerwona tuba); Nivea long repair;
  • maski: Kallos Latte, Alterra aloes i granat; 
  • serum: Garnier Goodbye Damage, L'biotica Biovax A+E;
  • inne: spray GlissKur czarny; suchy szampon Isana

W lutym 2 razy umyłam też włosy odżywką, pomarańczową Isaną - włosy były mięciutkie i gładkie w dotyku. Moje odstające na całej długości włoski jednak wciąż sterczały. Już nigdy nie rozjaśnię tak włosów, to tylko mi je zniszczyło i zanim doprowadzę je do wymarzonego stanu trochę to potrwa. :/


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A teraz co kupiłam w ostatnim czasie, nie ma tu wszystkiego, ale większość. ;)
Te plasterki na nos kupiłam jeszcze czerwone. I żałuję że nie kupiłam dwóch opakowań małych perfum - są idealne do torebki i o dziwo długo się utrzymują na skórze i ubraniu a kosztowały mnie 4zł!

Top'em z Essence skusiła mnie Arcy Joko i również jestem nim zachwycona (moje znajome także). :) Zabieg laminowania z Marion za 2zł to fajna rzecz - kupiłam chyba 3-4 opakowania, na razie użyłam raz, ale na większe wyjścia jest bardzo dobra. Instadri było za bodajże 16zł w naturze, a że z mojego NoChip jestem średnio zadowolona (przez pękanie lakieru) to skusiłam się by mieć porządny top nawierzchniowy.

Napad na Golden Rose w łódzkiej Manufakturze ;) Ten matowy jest obłędny i pięknie wygląda na długich paznokciach (niestety swoje musiałam mocno skrócić bo uderzyłam jednym mocno w klamkę i cóż...nie dało się go odratować T.T).

Zachwalany szampon z Yves Rocher. Był za 10zł i mnie skusił. na razie czeka na swoją kolej, ale zapach ma bardzo ładny. :) W dodatku dostałam próbki i zapisałam się do ich klubu co wiąże się z niespodziankami, rabatami itd. :)

Suchych szamponów nigdy za wiele. ;) A Isana za 6zł wcale nie jest taka zła. Na początku nie potrafiłam się nią obsługiwać i pewnie dlatego nie byłam zadowolona, a teraz bardzo mi pomaga. Henna z Delii nie jest może jakaś super, ale na brwi się nadaje - mieszam ja z brązową bo inaczej po samej brązowej wychodziły mi bardziej rude brwi. ;) Olejek BabyDream na akcję olejowania. :3

Śliczny t-shirt z CroppTown, długo szukałam czegoś w tym stylu i udało się upolować. ;)

Perfumy Elode, które powaliły mnie długo utrzymywanym się zapachem na mojej skórze, w dodatku za całe 15zł! Niektóre droższe trzymają się zdecydowanie u mnie krócej (łup z Biedronki). Kolejne proszki do kąpieli po 0,50zł - fajna rzecz a kąpiel od razu przyjemniejsza. I kolejny suchy szampon. ;) Dwa zimowe piaski na które miałam ochotę, ale tak jakoś zawsze wychodziło, że ich nie kupowałam. Wczoraj znalazłam je w Rossmannie za 4,60 (?). za dwa dałam ok. 10zł więc się opłaciło. :) I taniutki dezodorant - używam takich czasem do odświeżania butów. ;)

"Bambusowa" mata, duże wałki, wypełniacz do koka ze sztucznych włosów, ozdóbki na paznokcie i pasmo sztucznych włosów. ;)



Takie dobroci otrzymałam w piątek od chłopców ze szkoły, gdzie odbywam staż. Brakuje tu jeszcze drugiej laurki i drugiego batonika (identycznego jak ten wyżej). 

A to jedno z pysznych ciast jakimi się raczyłyśmy z innymi kobitkami w szkole. Pyszności :3

Dostałam również czekoladę (i jak tu schudnąć ;) ) i czerwonego tulipana od brata. :)


Pozdrawiam i do następnego! 

You May Also Like

7 komentarze